Przejdź do treści
Rewelacja I ligi: To Bytovia mi zaufała

Polska 1 Liga

Rewelacja I ligi: To Bytovia mi zaufała

Na zapleczu Ekstraklasy na szczycie tabeli jest bardzo ciasno. Tylko Raków Częstochowa nieco odskoczył reszcie stawki, a pozostałe drużyny są bardzo blisko siebie. W gronie zespołów znajdujących się w ścisłej czołówce jest Bytovia Bytów. Duża w tym zasługa Juliusza Letniowskiego, który w ostatnich tygodniach udowodnił, że jest już gotowy na seniorski futbol.

ROZMAWIAŁ GRZEGORZ MARCINIAK


Cały czas bardzo młody, bo zaledwie 20-letni zawodnik w trakcie ostatniego okna transferowego postanowił wrócić do Bytovii Bytów. Była to odważna decyzja z jego strony. Co prawda Letniowski spisywał się fenomenalnie w Bałtyku Gdynia, ale to była zaledwie III liga. – Na pewno był to duży sportowy przeskok, ale latem stwierdziłem, że jestem na to gotowy – powiedział w rozmowie z PilkaNozna.pl strzelec już pięciu goli dla ekipy z Bytowa.

PilkaNozna.pl: – Latem zdecydował się Pan po raz drugi w swojej karierze na podpisanie kontraktu z Bytovią Bytów. Jednocześnie z III ligi przeniósł się Pan na bezpośrednie zaplecze Ekstraklasy. Były obawy?
JULIUSZ LETNIOWSKI (BYTOVIA BYTÓW):
– Nie ukrywam, że jakaś obawa na początku przed podpisaniem kontraktu była. Przecież nie wiedziałem, czy tym razem dam sobie radę w I lidze i jak to wszystko będzie wyglądać. Jednak jak na razie zarówno na boisku, jak i poza nim jest bardzo dobrze. Muszę przyznać, że w klubie z Bytowa mam wszystko to, czego potrzebuję.

– Występuje Pan w tym sezonie w Bytowie, ale nie jest tajemnicą, że była poważna oferta z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Co zadecydowało o Pana wyborze – warunki finansowe, rola w zespole, a może jeszcze coś innego?
– Nie ukrywam, że warunki finansowe przedstawione przez Podbeskidzie nie były najlepsze. To nie było dla mnie kluczowe. Podjąłem decyzję o przejściu do Bytowa i tego nie żałuję.

– Bytovia, Podbeskidzie i coś jeszcze? Miał Pan konkretne oferty z innych klubów po świetnym sezonie w Bałtyku?
– Było sporo zapytań, ale jedna ważna rzecz – większość zespołów chciała mnie zaprosić na testy. Chcieli mnie najpierw poobserwować, a dopiero później ewentualnie podpisać umowę. Szczerze mówiąc taki układ niezbyt mi się podobał. Bytovia i Podbeskidzie były najbardziej konkretne i to pomiędzy tymi dwoma zespołami ostatecznie wybierałem.

– Poprzedni sezon w Bałtyku Gdynia, gdzie był Pan liderem i strzelcem dziesięciu goli, okazał się przełomowy. Brał Pan pod uwagę możliwość pozostania w tamtym klubie?
– Bałtyk na warunki III-ligowe jest naprawdę świetnym klubem z bogatą historią i wiernymi kibicami. Fani jeździli z nami nawet na wyjazdy, a na tym poziomie rozgrywek nie zdarza się to zbyt często. Mimo to dla mnie najważniejszy był rozwój sportowy. Chciałem zrobić kolejny krok w swojej karierze i nie wyobrażałem sobie, aby występować kolejny sezon w III lidze.

– Pomiędzy III a I ligą jest jednak spory przeskok sportowy. Nie miał Pan obaw, że wyląduje na ławce rezerwowych i przestanie regularnie grać?
– Na pewno był to duży sportowy przeskok, ale latem stwierdziłem, że jestem na to gotowy. Wiedziałem na co mnie stać. Byłem przekonany, że jeśli będę grać na swoim poziomie, to obronię się piłkarsko. Przed sezonem nikt nie gwarantował mi miejsca w składzie i byłem tego świadomy.

– Pięć goli na starcie sezonu to świetny wynik w Pana wykonaniu. W Bałtyku przez cały sezon zdobył Pan dziesięć bramek, a więc transfer okazał się chyba strzałem w dziesiątkę?
– Tak jak już wspomniałem wcześniej, na pewno nie żałuję swojej decyzji. Mamy młodą i perspektywiczną drużynę. Myślę, że jak na razie świetnie się w niej odnajduję.

– Jak na razie plasujecie się w ścisłej czołówce I ligi. Jakie są Wasze cele na ten sezon?
– Nie myślimy o tym co będzie na koniec sezonu. Przed rozgrywkami założyliśmy sobie, że chcemy się utrzymać. Jednak teraz myślimy o każdym kolejnym meczu, chcemy wygrywać i utrzymać ten stan, w którym piłka sprawia nam radość.

– Piłkarsko kształtował się Pan w Lechii. Czy po świetnym sezonie w Bałtyku było jakieś zainteresowanie ze strony macierzystego klubu?
– Żadnego telefonu z Lechii latem nie otrzymałem.


[fot. Grzegorz Jędrzejewski / 400mm.pl]

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024