Na początku spotkania zgodnie z przewidywaniami Królewscy mieli wyraźną przewagę i tworzyli kolejne okazje. Bramkarz Marko Dmitrović obronił strzały Luki Modricia, Brahima Diaza i Kyliana Mbappe. Królewscy dopięli swego w 32. minucie. Wówczas dostali rzut karny, gdy Pablo Fuertes dopatrzył się przewinienia Oscara Rodrigueza na Ardzie Gulerze. Do jedenastki podszedł Mbappe i zamienił go na gola strzelając podcinką w środek bramki.
Niespodziewane przebudzenie
W najmniej spodziewanym dla Realu momencie nastąpiło przebudzenie ich przeciwników. Minutę po golu Mbappe Leganes doprowadziło do wyrównania. Akcję skrzydłem poprowadził Valentin Rosier. Do jego dośrodkowania doszedł Oscar, który następnie dograł na przedpole, gdzie akcję skutecznie wykończył Diego Garcia. Real próbował odpowiedzieć w 36. minucie, ale obok uderzył Brahim. Leganes wyszło na prowadzenie w 41. minucie. Wówczas Rosier zabrał piłkę Brahimowi, dograł na skrzydło do Oscara, a ten dośrodkował do Daniego Raby, który trafił do siatki. Los Blancos próbowali odpowiedzieć celnymi strzałami Gulera i Mbappe, ale nie znaleźli drogi do bramki i do przerwy przegrywali 1:2.
Gwiazdy przechyliły szalę
Gospodarze wyrównali w 47. minucie. Najpierw Dmitrović obronił strzał Jude’a Bellinghama. Następnie uderzył Brahim. Po bloku obrońcy piłka wylądowała na poprzeczce, po czym dopadł do niej Bellingham i wpisał się na listę strzelców. W 53. minucie celnie uderzył Mbappe. Po chwili w słupek trafił Brahim. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 76. minucie. Po faulu na Rodrygo Królewscy wykonywali rzut wolny. Piłkę dotknął Fran Garcia, a następnie trafieniem z około 18 metrów popisał się Mbappe. Leganes już nie odpowiedziało i Królewscy zdobyli 3 punkty.
Obrońca Realu bije się w pierś. „Nie ma żadnego wytłumaczenia”
Antonio Rudiger był antybohaterem finału Copa del Rey. Po pary godzinach od swojego haniebnego występku, obrońca Realu Madryt przeprosił za swoje zachowanie.