Przejdź do treści
Real Madryt wygrywa Ligę Mistrzów!

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Real Madryt wygrywa Ligę Mistrzów!

32 drużyny w stawce, walka o sławę i chwałę, a na końcu… fiesta w Madrycie! Real Madryt, niczym nieśmiertelny wojownik, po raz kolejny sięga po „uszaty puchar”. Chociaż finał z Borussią Dortmund nie był dla nich udany, Los Blancos udowodnili, że w ich żyłach płynie krew zwycięzców. 2:0 na tablicy i 15. Puchar Ligi Mistrzów w gablocie – oto Real Madryt w pigułce!



Finał na Wembley rozpoczął się niemrawo. Obie drużyny wykazywały dużą ostrożność, nie chcąc ryzykować szybkiego ataku i narażać się na błędy już w pierwszej fazie meczu. Z czasem jednak Borussia Dortmund nabrała animuszu. Real Madryt, przed meczem uznawany za faworyta, wyraźnie rozczarował w pierwszej połowie, prezentując zdecydowanie słabszy poziom gry od rywali.

Piłkarze Borussii z polotem konstruowali ataki na połowie Królewskich. Niestety, ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W sytuacji sam na sam z Thibaut Courtois, Karim Adeyemi spudłował znakomitą okazję. Niclas Füllkrug również miał świetną szansę na gola, ale jego strzał odbił się od słupka. Gdyby BVB wykorzystała te sytuacje, mogła prowadzić nawet 2:0, a może i 3:0 po 30 minutach gry!


Liderzy Realu byli niewidoczni do przerwy. Brakowało błysku Bellinghama, Vinicius znów się wyróżniał, ale niekoniecznie pod względem sportowym. Otrzymał żółty kartonik za atak na bramkarzu BVB. Brazylijczyk musiał zachować zimną krew i zahamować swój krewki charakter, jednak wdawał się w dyskusję z sędzią i próbował wymusić faul.

Po przerwie Królewscy zaczęli łapać wiatru w żagle i coraz odważniej szli z ofensywą. Bellingham zaczął być widoczny pod bramką rywali, do tego swoje szanse mieli także inni zawodnicy z Madrytu. Borussia jednak wciąż potrafiła wykreować sobie szanse, ale ponownie brakowało wykończenia.

W 74. minucie wynik meczu otworzył Dani Carvajal, wykorzystując dośrodkowanie Kroosa i głową kierując piłkę do siatki. Gol wyraźnie zmienił przebieg meczu, Real był już stroną dominującą, w 83. minucie Vinicius Junior przypieczętował zdobycie trofeum dla Los Blancos. 

W ostatnich minutach spotkania do siatki trafił Füllkrug, ale gol nie został uznany wskutek pozycji spalonej. 

Real Madryt tym samym zdobył swoje 15. trofeum Ligi Mistrzów, stając się absolutnym dominatorem tych rozgrywek w ostatnich latach. Borussię Dortmund trzeba jednak pochwalić za walkę i grę, kibice z Zagłębia Ruhry w żadnym wypadku nie mogą się wstydzić za występ swoich zawodników na Wembley.

młan, PiłkaNożna.pl
 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024