Rafał Gikiewicz stanął w obronie kolegów
– Może nie wyglądało to najlepiej, bo KS Polkowice miał swoje sytuacje, ale to młody zespół, nie miał nic do stracenia i pokazał, że nie straszny mu wyżej notowany rywal – po meczu Pucharu Polski powiedział bramkarz Śląska Rafał Gikiewicz.
Co z tym Śląskiem? Lenczyk się tłumaczy – KLIKNIJ!– Przyjechaliśmy po awans i myślę, że zwycięstwo doda nam trochę pewności siebie, bo grać w piłkę potrafimy. Może nie wyglądało to najlepiej, bo KS Polkowice miał swoje sytuacje, ale to młody zespół, nie miał nic do stracenia i pokazał, że nie straszny mu wyżej notowany rywal. Dla nas najważniejszy był awans, bo niedługo nikt nie będzie pamiętał w jakim stylu został osiągnięty. W drugiej połowie wkradła się niepotrzebna nerwowość, przeciwnicy mieli kilka okazji, ale myślę, że stanąłem na wysokości zadania – stwierdził Gikiewicz.
– Nie mamy nic do stracenia. Po 0:3 u siebie jedziemy podjąć rękawicę. Bramki padały po naszych błędach, a Szwedzi to nie są ludzie z kosmosu. Gramy jedenastu na jedenastu i jeśli szybko strzelimy gola, to różnie może się to potoczyć. Nie chcę deklarować, że jedziemy po awans, ale postaramy się godnie zaprezentować. Na pewno 0:3 z pierwszego starcia chwały nam nie przynosi – przyznał bramkarz mistrza Polski zapytany o nastawienie przed rewanżowym meczem eliminacji Ligi Mistrzów z Helsingborgiem.
szymek, PilkaNozna.pl
źródło: Śląsk Wrocław
fot. Łukasz Skwiot