Powraca temat zatrudnienia Szewczenki
Andrij Szewczenko nie jest już szkoleniowcem Genoi, przez co automatycznie łączy się go z posadą selekcjonera reprezentacji Polski. Czy rzeczywiście legenda ukraińskiego futbolu ma szansę na angaż w polskiej federacji i jego wybór jest dobrą opcją?
Andrij Szewczenko (fot. Łukasz Skwiot)
Andrij Szewczenko po raptem dwóch miesiącach odchodzi z Genoi. Drużyna pod wodzą ukraińskiego szkoleniowca zagrała 11 spotkań i wygrała tylko jedno w rozgrywkach Pucharu Włoch przeciwko Salernitanie. Ponadto Genoa przegrała 7 meczów i 3 z nich zremisowała.
Bilans spotkań z Ukraińcem na ławce jest fatalny, jednak trudno go winić o taką a nie inną sytuację. Jeszcze przed objęciem zespołu Genoa była na kursie spadkowym, kadra swoją jakością wyraźnie odstaje od ligowej stawki i na dobrą sprawę Szewczenko niewiele mógł zrobić w zespole Rossoblu. Sternicy klubu zdecydowali powierzyć zespół innemu szkoleniowcowi, który w ich oczach ma większe szanse na wyratowanie zespołu ze strefy spadkowej.
Co dalej ze zdobywcą Złotej Piłki? Póki co Szewczenko pozostaje na bezrobociu, jednak gdy tylko został zwolniony z Genoi, automatycznie powrócił temat objęcia przez niego polskiej kadry narodowej. Już kilkanaście dni temu pojawił się pomysł zatrudnienia utytułowanego zawodnika i ideę optował między innymi Cezary Kulesza.
Szewczenko nie ma wielkiego doświadczenia trenerskiego, choć zdecydowanie bliżej mu do profesji selekcjonera kadry. Od 2016 do 2021 roku pełnił rolę selekcjonera reprezentacji Ukrainy, którą poprowadził w 52 meczach. Jego drużyna była jedną z zaskoczeń Euro 2020 i zaszła do 1/4 finału. W meczu o półfinał była zdecydowanie gorsza do Anglii i przegrała z późniejszym finalistą 0:4. Po zakończeniu europejskiego czempionatu Szewczenko zakończył współpracę z rodzimą federację. Później pojawił się krótki epizod w Genoi i to jedyne trenerskie szlify byłego zawodnika AC Milan i Chelsea.
Biorąc pod uwagę bilans spotkań kadrypod batutą „Szewy”, Ukraina wygrała 25 spotkań, 14 przegrała i 13 z nich zremisowała. Średnia punktów uzyskiwana przez zespół wyniosła około 1.70 punkta na mecz.
Kilkuletnie doświadczenie selekcjonerskie Szewczenki jest jego mocnym atutem w kontekście przejęcia polskiej drużyny. Doskonale zna etos pracy trenera kadry narodowej i dzięki swojej karierze zawodniczej na pewno miałby posłuch w polskiej szatni. Trudno jednak oczekiwać, aby Szewczenko w kilka tygodni poznał drużynę i mając trzy jednostki treningowe wszczepił drużynie swoją koncepcję gry.
Dużą przeszkodzą może okazać się także kwestia finansowa, bowiem Szewczenko jest stosunkowo drogi i jego żądania finansowe mogą znacząco przekraczać możliwości PZPN. Według nieoficjalnych informacji Szewczenko podpisał kontrakt z Genoą, który gwarantował mu na czysto zarobki rzędu dwóch milionów euro rocznie. Gdyby takie same postulaty zaoferował Związkowi, nie ma co liczyć na pozytywny finał rozmów bez dużych negocjacji.
Trudno teraz wskazać, jakie są faktyczne możliwości polskiego związku w kontekście gaży selekcjonera. Warto przypomnieć, że Paulo Sousa był zapisany na liście płac z kwotą 700 tysięcy euro rocznie. Głównym celem jest zakontraktowanie nowego trenera na bardzo zbliżonych warunkach, więc trudno oczekiwać, aby Szewczenko tak mocno zszedł ze swoich oczekiwań.
Cezary Kulesza na pewno znów rozpatrzy możliwą kandydaturę Szewczenki, tym bardziej, że Ukrainiec jest bez angażu. Czy ma szanse na otrzymanie posady? W tej chwili wydają się one małe. Zdecydowanym kandydatem do objęcia polskiej drużyny nieustannie jest Adam Nawałka i coraz więcej wskazuje na to, że Polak po kilku latach rozbratu znów będzie kierował drużyną narodową.
Maciej Łanczkowski