Portugalskie zmiany. Gra o Chińczyka
Chiński sponsor tytularny, a także napływ piłkarzy i trenerów z najludniejszego państwa świata. O nowych porządkach w portugalskiej Segunda Liga zrobiło się ostatnio głośno. I nawet jeśli niektóre punkty umowy zostały przerysowane, warto się przyjrzeć azjatyckiej ofensywie w ojczyźnie Cristiano Ronaldo.
Chiński kapitał wkracza do portugalskiego futbolu (foto: P.Kapusta)
Czy gol Suareza po asyście Messiego powinien zostać uznany? Oczywiście, że nie! – KLIKNIJ!Znalezienie sponsora tytularnego dla ligi piłkarskiej nie jest łatwym zadaniem. Obecnie takiego partnera nie ma polska ekstraklasa, a tym bardziej I liga. W Portugalii najwyższa klasa rozgrywkowa ma podpisaną umowę z koncernem NOS. Od przyszłego sezonu także w nazwie zmagań drugoligowych pojawi się człon oznaczający sponsora, będzie to chińska firma Ledman.
Zresztą jest to tylko jeden z elementów powstającej w ostatnim czasie portugalsko-chińskiej sieci połączeń futbolowych. Qi Chen, mieszkający od kilku lat na Półwyspie Iberyjskim biznesmen, w 2014 roku założył nieopodal Setubal klub Oriental Dragon FC. Nie wyczerpało to jego planów i niedawno wykupił 70 procent udziałów w trzecioligowym Torreense, w którego kadrze znalazło się także pięciu chińskich zawodników.
Znacznie szerszym echem odbijają się jednak efekty niedawnej wizyty w Azji Pedro Proency. Znany były arbiter jest obecnie prezesem organizacji zrzeszającej kluby z dwóch najwyższych klas rozgrywkowych. Wiele wskazuje na to, że finał Taca CTT (Pucharu Ligi) 2016-17 może się odbyć w Hongkongu. Najistotniejszy z punktu widzenia życia piłkarskiego w Portugalii jest jednak wynegocjowany kontrakt sponsorski.
(…)
Leszek BARTNICKI
Cały tekst można znaleźć w najnowszym numerze Tygodnika „Piłka Nożna”