Osiąść samotnie na podium
Robert Lewandowski do spółki z
Raulem Gonzalezem zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Dzisiaj polski napastnik może zepchnąć legendarnego Hiszpana i samotnie oglądać plecy
Leo Messiego oraz
Cristiano Ronaldo.
Zepchnięcie Raula z podium wydaje się formalnością i kwestią czasu. W tym sezonie Polak rozegrał dopiero cztery spotkania w Champions League, ale już zdążył strzelić trzy gole. W sumie w historii występów w LM ma już ich na koncie 71, a do wykręcenia takiego wyniku potrzebował 94 spotkań.
Średnia Lewandowskiego w najlepszych klubowych rozgrywkach jest imponująca. Napastnik Bayernu Monachium może pochwalić się skutecznością na poziomie 0,76 bramki na mecz. Spośród piłkarzy, którzy strzelili co najmniej 20 goli w Champions League, Lewy jest w ścisłej czołówce. Liderem w tym zestawieniu jest Gerd Mueller ze średnią 0,97 bramki na spotkanie (34 g/35m). Legendarny Niemiec wyprzedza Ferenca Puskasa (36/41), który ma średnią 0,88 oraz Jose Altafiniego (24/28, śr. 0,86).
Polak w tym zestawieniu jest ósmy. Wyprzedzają go także: Alfredo Di Stefano, Leo Messi, Cristiano Ronaldo oraz Ruud van Niestelrooy. Żeby dogonić Holendra, Lewandowski musiałby strzelić dzisiaj dwa gole.
Realne? Nawet bardzo. Dzisiejszym rywalem Bayernu będzie Lazio, które wraca do fazy pucharowej Champions League po 21 latach. Żeby nie było, rzymianie nie są europejskim żółtodziobem, bo przez ten czas grywali regularnie w fazie grupowej LM lub LE, ale na tle Bayernu wyglądają co najwyżej przeciętnie. W dodatku Polak sześciokrotnie w karierze rywalizował z włoskimi zespołami i statystyki ma bardzo przyzwoite: 1 gol i 4 asysty.
Początek spotkania o 21:00.
pgol, PilkaNozna.pl