45 milionów euro kosztował najdroższy latynoski piłkarz sprowadzony do Europy tego lata. Tradycyjnie wśród kupowanych dominowali Argentyńczycy i Brazylijczycy. Urugwajczyków było niewielu, ale za to trafili do dobrych klubów. I od razu wystrzelili z grubej rury.
BARTŁOMIEJ RABIJ
Zenit Sankt Petersburg niczym przed laty Szachtar Donieck rzucił wyzwanie Portugalczykom, Włochom i Hiszpanom i postanowił zbudować potęgę na Latynosach! Tego lata kupił pięciu młodych Argentyńczyków, w tym dwóch wprost z ligi argentyńskiej. Ta była niemiłosiernie drenowana, bo kluby mają kłopoty z wypłacalnością, zaś sprzedaż zawodników była jedynym szybkim sposobem na odzyskanie płynności finansowej.
BRAZYLIJCZYCY
Vinicius Junior (na zdjęciu) przechodząc z Flamengo do Realu Madryt został najdrożej sprzedanym nastolatkiem w historii sportu. 45 milionów euro za chłopaka, który wcale nie grał w pierwszej drużynie Fla było kwotą wprost szokującą. Niespełna 17-letni chłopiec zimą eksplodował podczas Pucharu Sao Paulo do lat 20, potem był gwiazdą mistrzostw Ameryki do lat 17. I to dla Realu Madryt okazało się wystarczające, by zapłacić drugą najwyższą sumę w historii transferów z Ameryki do Europy. Jeśli dodać, że tylko Neymar był droższy, to mamy już obraz talentu nastolatka z Rio de Janeiro. Neymar w jego wieku też dopiero co debiutował w zawodowym futbolu. I też już był na celowniku wielkich klubów. Philippe Coutinho trafiał do Interu z Mediolanu, Alexandre Pato przechodził do AC Milan, a Anderson do FC Porto. To, że Vinicius ma równie wielki talent nie pozostawia wątpliwości, ale czy będzie miał równie wiele szczęścia co Coutinho, czy pecha jak prześladowany przez kontuzje Pato przekonamy się dopiero za kilka sezonów.
Jego technika, szybkość, dynamika i kapitalne czucie gry wskazują na niebywały wprost dar. Niektórym nawet przypomina młodziutkiego Ronaldinho, więc tym bardziej czekamy na eksplozję talentu gracza, który chciałby raczyć nas równie widowiskową grą co przesławny R10.
Ciekawego nastolatka złowiono też dla Pepa Guardioli w Manchesterze City. 19-letni Douglas Luiz przyszedł z Vasco da Gama, po czym od razu został wypożyczony do beniaminka ligi hiszpańskiej Girony. W Hiszpanii już dał się poznać jako świetny drybler, gracz z dużym potencjałem i talentem naprawdę wysokiej próby.
Marcelo Bielsie do Lille ściągnięto aż czterech Brazylijczyków oraz Paragwajczyka, wszyscy na boiskach europejskich debiutują. Środkowy pomocnik Thiago Mendes i napastnik Luiz Araujo przyszli z Sao Paulo, wszechstronny Caju został wypożyczony z Santosu, z którego wykupiono 20-letniego defensywnego pomocnika Thiago Maię. Za to paragwajski stoper Junior Alonso ma lat 24 i przyszedł z Cerro Porteno grającego w stolicy, Asuncion. Bielsa zaproponował w Lille radykalne odmłodzenie kadry (najstarszy piłkarz ma ledwie 26 lat!), zatem młodzi Latynosi mają takie same szanse jak młody Słowak Jakubech czy Holender Anwar El-Ghazi.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (39/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”