„Nie do końca liczą się merytoryka i osiągnięcia”. Marek Papszun wraca do swojej rywalizacji z Michałem Probierzem
W rozmowie z kanałem NA WYLOT Marek Papszun ponownie odniósł się do tematu wyboru na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza.
Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus
We wrześniu 2023 roku, gdy zwolniono Fernando Santosa, było dwóch kandydatów na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski: Michał Probierz i Marek Papszun. Choć opinia publiczna bardziej skłaniała się ku temu drugiemu, to prezes PZPN, Cezary Kulesza, ostatecznie wybrał byłego trenera Jagiellonii Białystok czy Cracovii.
Papszun w rozmowie z kanałem NA WYLOT w serwisie YouTube wrócił do tamtej sytuacji i skomentował ówczesną decyzję Kuleszy: – Jestem człowiekiem emocjonalnym. W pierwszym tempie emocje biorą górę. Dzisiaj podchodzę do tego zupełnie inaczej, na zupełnym luzie. Przy tych ostatnich meczach reprezentacji przeszła mnie taka myśl – co by było, gdybym ja prowadził reprezentację, skoro byłem słabszym kandydatem.
– Jest prezes związku, który miał prawo wybrać trenera. Wtedy być może za bardzo emocjonalnie do tego podszedłem. Ale też zrozumiałem, jak to wygląda, że nie do końca liczą się merytoryka, osiągnięcia, to, co ty jako trener możesz zrobić, tylko wchodzą też w to wszystko inne elementy. Nie mam żadnego żalu ani złej krwi, bo takie są zasady, że prezes PZPN-u może wybrać kogo chce. Jak będzie chciał, to zatrudni księgową, jeśli będzie miała licencję UEFA Pro. Tak też się może zdarzyć, bo księgowa może mieć licencję i może być trenerem reprezentacji – powiedział 50-letni szkoleniowiec.
Wraz z początkiem bieżącego sezonu Marek Papszun po rocznej przerwie wrócił do Rakowa Częstochowa. Po 25 kolejkach jego drużyna jest liderem PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 52 punktów i przewagą jednego „oczka” nad drugą Jagiellonią oraz dwóch nad trzecim Lechem Poznań. (JG)
Źródło: NA WYLOT, YouTube.com