Nerwowa końcówka w Dortmundzie
Borussia Dortmund po nerwowej końcówce wygrała z Mainz 2:1. Gospodarze gola stracili w 86 minucie i do ostatniej chwili walczyli o utrzymanie bramkowego prowadzenia.
fot. Ralph Orlowski / Reuters
Dla piłkarzy z Dortmundu było to pierwsze spotkanie po ubiegłotygodniowej klęsce w Monachium. Podopieczni Luciena Favre’a przegrali z Bayernem 0:5. W przypadku sobotniego zwycięstwa, co najmniej na jeden dzień wracali na pozycję lidera Bundesligi. Ich rywale jechali do Dortmundu również po spotkaniu, w którym padł wynik 5:0, ale to Mainz było zwycięzcą – piłkarze tego klubu wygrali z Freiburgiem. Wcześniej jednak zanotowali serię czterech kolejnych porażek i raczej tylko skrajni optymiści wierzyli, że mogą coś ugrać na wyjeździe.
I ci skrajni optymiści z pewnością zmienili zdanie po pierwszych 30 minutach spotkania. Dwa trafienia zaliczył Jadon Sancho. Przy pierwszym golu asystował mu Mario Goetze, a przy drugim Thomas Delaney. Trzeba przyznać, że przy tym ostatnim golu pomógł mu przypadek – piłka po drodze do siatki odbiła się jeszcze od nogi obrońcy i całkowicie zmyliła bramkarza. W pierwszej części meczu Borussia miała wszystko pod kontrolą. Gospodarze prawie nie rozstawali się z piłką, raz po raz niepokojąc defensywę gości, a oprócz bramek trafiali także w słupek bramki gości.
W drugiej połowie role się odwróciły. Piłkarze Favre’a nie mieli już takiej przewagi, za to Mainz ruszyło śmiało do ataku. Na bramkę czekali jednak bardzo długo. Bramkę kontaktową zapisali na swoim koncie dopiero w 86 minucie, kiedy Robin Quaison trafił do siatki z najbliższej możliwej odległości. Niestety dla widowiska, na więcej nie starczyło czasu.
RK, PilkaNozna.pl