Monaco wiosną nie zagra nawet w LE
Klęska AS Monaco. Mistrzowie Francji przegrali 1:4 z RB Lipsk i stracili szansę na zajęcie choćby trzeciej pozycji w grupie G Ligi Mistrzów.
Wobec remisu Besiktasu Stambuł z FC Porto mistrzowie Francji potrzebowali zwycięstwa w domowym meczu z RB Lipsk. Nawet remis pozbawiał ich szans na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, choć pozostawiał nadzieję na grę w Lidze Europy.
Monaco fatalnie rozpoczęło jednak ten mecz. Już w szóstej minucie Jamerson tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił do własnej bramki. Trzy minuty potem nastroje na Stade Louis II były jeszcze gorsze, bo Timo Werner wykorzystał kolejny błąd Jamersona, którego nie zdążył naprawić Kamil Glik i pokonał Danijela Subasicia. W 31. minucie Werner strzałem z rzutu karnego podwyższył na 3:0.
Odrobinę nadziei kibicom gospodarzy dał w 43. minucie Radamel Falcao, który strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie Ronego Lopesa i niepewne wyjście Petera Gulacsiego. Nastroje szybko ostudzili jednak Niemcy, bo jeszcze przed przerwą Naby Keita przyjął piłkę, choć stał tyłem do bramki, a tuż przy nim był Glik. Gwinejczyk ograł jednak Polaka i strzelił kolejnego gola.
Dotkliwa porażka z wicemistrzami Niemiec oznacza dla Monaco koniec pucharowej przygody w tym sezonie. 6 grudnia pojadą jeszcze do Portugalii na mecz z FC Porto, ale nie będzie on miał już dla nich żadnego znaczenia – i tak zajmą ostatnie miejsce w grupie. Pierwszą lokatę zapewnił już sobie Besiktas, a w walce o drugą pozostały Porto i RB. Niemcy mają dwa punkty straty, więc muszą wygrać z Turkami, by awansować do 1/8 finału Ligi Mistrzów i liczyć, że Monaco ogra Porto. W przeciwnym razie zespół z Lipska wiosną zagra „tylko” w 1/16 finału Ligi Europy.
band, PilkaNozna.pl