Menedżer Chelsea na wojnie z kibicami. „Futbol to nie PlayStation”
Chelsea FC pokonała w meczu 28. kolejki Premier League Leicester City 1:0 i wróciła do czołowej czwórki ligi angielskiej. Fanom The Blues nie spodobał się jednak styl gry ich pupili. Menedżer Enzo Maresca po raz kolejny jednak ich uczulił, aby przyzwyczaili się do jego filozofii.
Maciej Kanczak
Chelsea wygrała z Leicester po ładnym strzale z daleka Marco Cucurelli. The Blues wykorzystali potknięcie Manchesteru City z Nottingham Forest i wrócili do czołowej czwórki Premier League. Fanom zgromadzonym na Stamford Brigde nie podobał się jednak fakt, że piłkarze Enzo Mareski bardzo często zagrywają piłkę do tyłu. Z tego też powodu w niedzielę wielokrotnie gwizdali, m.in. na Enzo Fernandeza. Włoski menedżer stanął jednak w obronie swojego podopiecznego, a fanom po raz kolejny nakreślił swoje credo.
- – On po prostu wykonywał moje instrukcje. Dobrze wiedział, że jeśli zagra inaczej, to go zmienię. Podobny komunikat przekazałem naszemu bramkarzowi, Filipowi Jorgensenowi – jeśli zagrasz długie podanie, to cię zmienię. Więc też robił to, co mu kazałem – podkreślił.
- – Ludzie muszą zrozumieć, że taki jest nasz styl i sposób gry i tak właśnie będziemy grać. Jeśli myślisz, że piłka nożna jest jak PlayStation to jesteś w błędzie. Każdy mecz jest trudny, ale sposób w jaki prezentują się moi zawodnicy jest fantastyczny – dodał.