Przejdź do treści
LM: Real Madryt jedną nogą w ćwierćfinale

Ligi w Europie Liga Mistrzów

LM: Real Madryt jedną nogą w ćwierćfinale

Nie było niespodzianki w Gelsenkirchen. Miejscowe FC Schalke 04 zgodnie z przewidywaniami przegrało z Realem Madryt (0:2) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Taki rezultat oznacza, że kwestia awansu do fazy 1/4 finału jest już niemal rozstrzygnięta.

Cristiano Ronaldo zdobył kolejnego gola w Champions League

Wszystko o Lidze Mistrzów na PiłkaNożna.pl – KLIKNIJ!

Królewscy byli faworytami do odniesienia pewnego zwycięstwa, szczególnie jest spojrzymy na wyniki starć obu zespołów w poprzednim sezonie, kiedy to Real udzielił Niemcom srogiej lekcji futbolu. Zanim jednak moglibyśmy powiedzieć coś pozytywnego o grze gości, to zdecydowanie więcej czasu poświęciliśmy strojom w jakich piłkarze Carlo Ancelottiego pojawili się na boisku. Jaskrawy, mocno różowy kolor trykotów Los Blancos to bez wątpienia coś, z czym na piłkarskich stadionach nie spotykamy się zbyt często.

Dość jednak o koszulkach. Real rozpędzał się bardzo wolno i przez dłuższy czas nie potrafił oddać choćby jednego celnego strzału na bramkę rywali. Ta sztuka udała się w 26. minucie, kiedy to wynik otworzył Cristiano Ronaldo. Portugalczyk był jednym z najaktywniejszych graczy swojego zespołu i potwierdził, że dołek formy ma już chyba za sobą. Po dobrym dośrodkowani Daniela Carvajala, Ronaldo urwał się obrońcy i z najbliższej odległości głową pokonał bramkarza Schalke.





Timo Wellenreuther
, który z konieczności stanął w bramce gospodarzy, miał w pierwszej połowie swój moment chwały. Po atomowym strzale Ronaldo z rzutu wolnego, młody golkiper Schalke popisał się cudowną interwencją i uchronił swój zespół przed utratą drugiego gola.

Jeśli kibice zgromadzeni na Veltins Arena liczyli na to, że ich pupile rzucą się do odrabiania strat, to zapewne srogo się zawiedli. Schalke bez swoich największych gwiazd nie miał żadnych argumentów, by w jakikolwiek sposób zagrozić bramce Ikera Casillasa. Jakby tego było mało, jeszcze w pierwszej połowie z boiska musiał zejść kontuzjowany Klaas-Jan Huntelaar, co już definitywnie podcięło skrzydła podopiecznym Roberto Di Matteo.

Po kwadransie kompletnie jałowej gry z obu stron w drugiej połowie, końcówka przyniosła nam nieco więcej emocji. Najpierw Królewskich uratowała poprzeczka, ale w rewanżu, po drugiej stronie boiska nie pomylił się Marcelo, który po dobrym podaniu Ronaldo popisał się pięknym strzałem zza pola karnego i nie dał golkiperowi Schalke żadnych szans na obronę.





Więcej goli już w Gelsenkirchen nie oglądaliśmy, a dwubramkowa zaliczka oznacza, że rewanż w Madrycie powinien być jedynie formalnością. Schalke stawi się na Estadio Santiago Bernabeu po to, by uniknąć kompromitacji i powalczyć o najmniejszy wymiar kary. Rywalizacja bez historii.

gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024