LM: FC Barcelona znów stłamszona
FC Barcelona przegrała mecz o prestiż. Duma Katalonii po raz kolejny zaprezentowała się ze słabej strony w meczu z silniejszym przeciwnikiem. Bayern przyjechał jak po swoje. Zagrał bardzo dobre spotkanie i bez większego trudu ograł gospodarzy 3:0.
Lewandowski znów nie dał rady (fot. 400mm.pl / Defodi)
Dla FC Barcelony wynik meczu z Bayernem nie miał większego znaczenia. Gdy Inter pewnie pokonał Victorię Plzno było wiadome, że Duma Katalonii nie ma szans gry w fazie pucharowej LM i jest pewna gry w Lidze Europy. Chodziło tylko i wyłącznie o honor i udowodnienie, że mimo to zespół Xaviego potrafi być konkurencyjny w starciach z silnymi drużynami. Bayern z kolei mógł zagrać na większym luzie i co najwyżej zapewnić sobie pierwszą lokatę w grupie.
Bayern błyskawicznie objął prowadzenie w tym meczu. Już w 10. minucie spotkania fantastyczną akcję gości zwieńczył Sadio Mane. Senegalczyk sprytnie ograł Bellerina i skutecznym strzałem w kierunku bramki posłał piłkę wprost do siatki.
Trafienie wyraźnie uskrzydliło Bawarczyków, którzy w pierwszej części meczu byli zdecydowanie lepsi od FC Barcelony. Katalończycy byli częściej przy piłce, wymieniali więcej podań w obrębie środka boiska, jednak kompletnie nie mieli pomysłu na to, jak zaatakować obręb pola karnego Bayernu i przedrzeć się pod bramkę gości.
Barca grała bardzo wysoko z wysuniętą linią defensywy. Doprowadzało to do szybkich kontr Bayernu i w 31. minucie Bawarczycy świetnie to wykorzystali. Po szybkiej akcji Maxim Choupo-Moting trafił do siatki, pokonując Ter Stegena w sytuacji sam na sam. Już wówczas było wiadome, że Bayern jest o krok od zwycięstwa w tym meczu. Barca nie była w stanie nawet dorównać przeciwnikowi.
W 44. minucie Robert Lewandowski został powalony przez Matthijsa de Ligta i arbiter wskazał na rzut karny. Anthony Taylor wykorzystał jednak VAR i zmienił swoją decyzję, zabierając Barcelonie jedenastkę.
W drugiej połowie obraz gry kompletnie się nie zmienił. FC Barcelona miała wypracowała przewagę optyczną, z której nie było żadnego pożytku. W 55. minucie Bayern ponownie przeprowadził cudowną akcję i Serge Gnabry świetnym, wkręconym uderzeniem trafił na 3:0. Sędzia nie uznał jednak bramki. Wideo weryfikacja wyłapała milimetrowego spalonego.
Niewiele się działo drugiej odsłonie spotkania. FC Barcelona waliła głową w mur, szukała luki w szykach drużyny Bayernu. Goście kontrolowali przebieg spotkania. W 94. minucie meczu trzeciego gola Benjamin Pavard. Defensor Bawarczyków wykorzystał błąd defensywy Barcy, nabiegł szybciej do piłki i z bliskiej odległości skierował ją do siatki.
Robert Lewandowski znów zagrał poniżej oczekiwań. Polski napastnik nie oddał ani jednego, celnego strzału. Dwukrotnie uderzał w kierunku bramki, jednak za każdym razem był blokowany przez obrońców rywala. Polak był ustawiony bliżej środka boiska i częściej brał udział w rozegraniu. Przed bramką był skutecznie wyłączony z gry i nie miał możliwości oddania strzału.
FC Barcelona zajęła 3. miejsce w grupie i jest pewna gry w Lidze Europy. Bayern awansował z 1. miejsca.
młan, PiłkaNożna.pl