LKE: Do trzech razy jednak nie sztuka
AS Roma znowu musiała uznać wyższość Bodo/Glimt. Tym razem mistrz Norwegii pokonała Giallorossich 2:1 na etapie ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. 65 minut w barwach rzymskiego klubu bez większego błysku rozegrał reprezentant Polski Nicola Zalewski.
Roma miała coś do udowodnienia. Podopieczni Jose Mourinho już w fazie grupowej dwukrotnie mierzyli się z Bodo/Glimt. I dwukrotnie bez powodzenia. Najpierw kompromitująca porażka 1:6 na wyjeździe, a w rewanżu przed własną publicznością remis 2:2 wyszarpany po golu w końcówce.
„Cieszę się, że tu wróciłem. Mam nadzieję, że poradzimy sobie lepiej, niż to miało miejsce ostatnio” – powiedział Mourinho.
Do trzech razy sztuka? Jednak nie. Giallorossi ponownie spotkali się z mistrzem Norwegii, tym razem na etapie ćwierćfinału, ale w dalszym ciągu nie potrafią znaleźć sposobu na Żółto-Czarnych i są o krok od definitywnego odpadnięcia z Ligi Konferencji Europy mimo bycia faworytem do triumfu w całych rozgrywkach.
„Zawsze mówiłem, że nie lubię sztucznej murawy, ponieważ w piłkę nożną gra się albo na trawie, albo jest to inny sport”. W takich słowach The Special One jeszcze przed spotkaniem tłumaczył słabą dyspozycję swoich piłkarzy w starciu z Bodo. Zupełnie jakby przeczuwał, co się stanie.
Choć początkowo mecz układał się po jego myśli. Roma wyszła na prowadzenie tuż przed przerwą. Henrikh Mkhitaryan obsłużył prostopadłym podaniem wychodzącego na wolne Lorenzo Pellegriniego, a ten mocnym uderzeniem pod poprzeczkę sfinalizował akcję.
W drugiej połowie jednak przewaga wypracowana w pierwszej odsłonie została przez rzymian całkowicie roztrwoniona. W 56. minucie po rykoszecie z dystansu trafił Brice Wembangomo, a na minutę przed końcem Hugo Vetlesen uderzeniem głową dał Bodo zwycięstwo.
Zwycięstwo, które sprawia, że już tylko rewanż dzieli mistrzów Norwegii od sensacyjnego wyeliminowania Romy i awansu do półfinału LKE. Czy tak się stanie? Przekonamy się za tydzień w czwartek 14 kwietnia na Stadio Olimpico.
jbro, PilkaNozna.pl