Liverpool B też się bawi w najlepsze
Nie ma mocnych na Liverpool, niezależnie od tego, jakich zawodników Juergen Klopp wystawi w podstawowym składzie. Na pucharowe starcie z Evertonem niemiecki menedżer posłał do gry zawodników rezerwowych, w tym czterech nastolatków. Efekt? 1:0 dla ekipy z Anfield i awans do kolejnej rundy.
To jest po prostu niemożliwe, co wyprawia banda Kloppa. Wydaje się, że niezależnie, kto założy czerwoną koszulkę na mecz, niezależnie jak młodych piłkarzy wystawi do gry Niemiec, to i tak zejdzie z boiska zwycięski.
Dzisiaj przekonał się o tym Everton. Po raz pierwszy od ośmiu lat w składzie Liverpoolu na mecz derbowy znalazło się trzech nastolatków. Czwarty dołączył do tej gromady w dziewiątej minucie, ponieważ najstarszy w zespole James Milner doznał kontuzji, a w jego miejsce zameldował się 19-letni Yasser Larouci, dla którego był to debiut w dorosłej drużynie The Reds.
Generalnie na pucharowe starcie z The Toffees Klopp założył garnitur drugiego, a w niektórych przypadkach nawet trzeciego wyboru. Nie przeszkodziło to jednak w wyeliminowaniu odwiecznego rywala, który na Anfield nie potrafi wygrać od 1999 roku. Jeśli byśmy wzięli pod uwagę także spotkania na Goodison Park to seria jest krótsza o jedenaście lat. Tym razem było naprawdę blisko, szczególnie w pierwszej połowie. The Toffees stworzyli kilka niezłych sytuacji, ale byli po prostu nieskuteczni. Swoją drogą bardzo dobre spotkanie w bramce rozegrał Adrian, który kilka razy ratował skórę kolegom.
Gola na wagę zwycięstwa strzelił Curtis Jones, dla którego była to pierwsza bramka w seniorskim futbolu. Dla każdego piłkarza Liverpoolu trafienie w derbach smakuje wyjątkowo, a jeśli jest to premierowy gol i w dodatku jesteś wychowankiem The Reds to wszystko mówi samo za siebie i nie trzeba nic dodawać. W dodatku trzeba przyznać, że uroda tej bramki była naprawdę najwyższych lotów. Jones jest drugim najmłodszym zawodnikiem Liverpoolu, który wpisał się na listę strzelców w derbach Merseyside. Młodszy od niego był tylko Robbie Fowler w marcu 1994 roku. Jones dzisiaj był starszy od niego o… dwa dni.
Dla Kloppa było to dziesiąte spotkanie przeciwko Evertonowi. Bilans? 10 meczów, 7 zwycięstw i 3 remisy. Tylko legendarny Bob Paisley może pochwalić się serią 10 spotkań z rzędu bez porażki w derbach Merseyside. Okazja do ustanowienia samodzielnego rekordu przez Niemca nadarzy się w marcu przy okazji ligowej potyczki.
pgol, PilkaNozna.pl