Przejdź do treści
Listkiewicz dla PN: Wójcik? Kompan do tańca, różańca i kieliszka

Polska Reprezentacja Polski

Listkiewicz dla PN: Wójcik? Kompan do tańca, różańca i kieliszka

– Janusz był osobą wzbudzającą ogromne emocje, niesamowicie skrajne. Byli ludzie, którzy go kochali, głównie piłkarze i ci, którzy z nim pracowali, ale byli też tacy, którzy go nie cierpieli. W tej drugiej kategorii wymieniłbym innych trenerów, którzy po prostu mu zazdrościli – w taki sposób zmarłego Janusza Wójcika wspomina Michał Listkiewicz, były prezes PZPN.

Michał Listkiewicz bardzo ciepło wspomina Janusza Wójcika


Listkiewicz nie ukrywał swojego zaskoczenia wieścią o śmierci Wójcika. Ten jako trener doprowadził reprezentację Polski do finału turnieju piłkarskiego podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie, a następnie przez dwa lata prowadził seniorską kadrę. Oprócz tego popularny „Wójt” pracował także z wieloma klubami i był bez wątpienia jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego futbolu lat 90 i przełomu wieków.

– Jestem w szoku. Sporo żeśmy ostatnio z Januszem rozmawiali i nawet mi się nagrał na telefonicznej poczcie, by pomóc mu znaleźć jakąś pracę w Czechach (Listkiewicz pełni u naszych południowych sąsiadów funkcję szefa sędziów – red.). Pojutrze miałem wrócić do Polski i spotkać się z nim w tej sprawie. Mówiłem mu, że spróbuję pomóc, jakoś się zorientować, ale nie zdążyłem. To straszne – dodał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Janusz Wójcik był trenerem z sukcesami, ale wzbudzał również ogromne kontrowersje. – Kto nie jest kontrowersyjny, ten niewiele w życiu zrobił, nie ma osiągnięć – komentował Listkiewicz.

– Myślę, że ten medal wywalczony przez jego drużynę w Barcelonie jest nieco przykurzony. Świętujemy sukcesy ekip Kazimierza Górskiego oraz Antoniego Piechniczka i bardzo fajnie, a ten medal z 1992 roku poszedł trochę w zapomnienie, a szkoda. Jakby nie było, to ostatni taki sukces w grach zespołowych na igrzyskach – dodał.


Zdaniem byłego szefa naszej federacji, Janusz Wójcik oddał szczególne zasługi na polu wychowania piłkarzy i wypatrywania talentów. – Mało w wywiadach z zawodnikami porusza się temat trenerów. Jeśli zaś chodzi o Janusza, to należał on do ścisłej polskiej czołówki w elemencie wyszukiwania talentów i ich późniejszego szlifowania. Spod jego ręki wyszło przecież całe pokolenie, a właściwie dwa pokolenia. 

– Trener świetny, ale równie mocno kontrowersyjny. Tak jak jednak mówię, kto nie był kontrowersyjny, ten mało się zapisał w pamięci ludzi. Myślę, że mogę powiedzieć, że miałem przyjemność być jego dobrym kolegą. Nasze losy przeplatały się przecież przez długi czas, a w przeszłości przyłożyłem nawet rękę do tego, że został trenerem olimpijskiej reprezentacji Syrii – zdradził.

Michał Listkiewicz odniósł się również do czarnych kart w życiorysie trenera, a więc jego udziału w procederze korupcyjnym. – Janusz został wzięty na sztandary jako symbol tych złych czasów, ale to chyba ze względu na znane nazwisko i dużą popularność. W tłumie kilkuset osób, które miały do czynienia z tymi praktykami, to właśnie jego stawiano jako przykład. Oczywiście był skazany prawomocnie i miał wyrok, nie ma co go bronić i uważać, że nic złego nie zrobił, ale ciągłe posługiwanie się jego nazwiskiem w kontekście korupcji w polskiej piłki było moim zdaniem nadużyciem – powiedział.

– Janusz był człowiekiem, który czerpał z życia pełnymi garściami. Kompan do tańca, różańca i kieliszka. Jednocześnie świetny fachowiec. Można mu oczywiście wiele zarzucić, zły tryb życia i inne grzeszki, ale nigdy nie można powiedzieć, że nie miał ogromnego talentu trenerskiego. On już na zawsze pozostanie w czołówce polskich trenerów… – zakończył.

Janusz Wójcik zmarł w wieku 64 lat.


wysłuchał Grzegorz Garbacik
„Piłka Nożna”


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024