Przejdź do treści
LE: Lech Poznań jedna nogą poza pucharami

Ligi w Europie Liga Europy

LE: Lech Poznań jedna nogą poza pucharami

Lech Poznań przegrał z Genkiem (0:2) w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Dwubramkowa strata i zerowa zdobycz w spotkaniu wyjazdowym stawia zespół z Wielkopolski w bardzo trudnym położeniu przed rewanżem.

Lech Poznań jedną nogą poza europejskimi pucharami (fot. Łukasz Skwiot)


„Kolejorz” udanie zainaugurował nowy sezon rozgrywek w Lotto Ekstraklasie, jednak na arenie międzynarodowej tak kolorowo już nie było. Drużyna prowadzona przez Ivana Djurdjevicia zdołała co prawda awansować do III rundy, jednak trudno powiedzieć, by rzuciła swoją grą na kolana. 

Przed dwumeczem z Genkiem, Lech nie był oczywiście faworytem i można było z lekkimi obawami spoglądać na Luminus Arena, gdzie miało być rozegrane pierwsze starcie zainteresowanych drużyn. 

Od jego pierwszy minut więcej do powiedzenia mieli rzecz jasna gospodarze, którzy nie zamierzali czekać na ruch rywala i od razu przeszli do ofensywy. Bardzo szybko Genk mógł objąć prowadzenie, jednak po strzale Leandro Trossarda, „Kolejorza” uratował Vernon De Marco, który wybił piłkę z linii bramkowej.

 

Poznaniacy odpowiedzieli okazją Christian Gytkjaera, który próbował skierował futbolówkę do siatki na wślizgu, jednak uderzył bardzo niecelnie.

W 34. minucie piłka wpadła do bramki strzeżonej przez Jasmina Buricia, ale gol nie mógł zostać uznany z powodu pozycji spalonej napastnika Genku. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, ponieważ jeszcze przed końcem pierwszej części meczu gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie. Rusłan Malinowski bez większych problemów ograł Tomasza Cywkę i pewnym strzałem pokonać Buricia.

Niestety, po stracie bramki, Lech miał problemy z wejściem na obroty i w drugiej połowie została za to skarcony. W 56. minucie dobre dośrodkowanie w pole karne i brak asekuracji ze strony Macieja Orłowskiego wykorzystał Mbwana Samatta, który strzałem głową zmusił Buricia do ponownej kapitulacji.

Lech strat nie zdoła odrobić, nie był nawet w stanie strzelić gola honorowego, a to oznacza, że w rewanżu będzie musiał przy Bułgarskiej rozegrać spotkanie na bardzo wysokim poziomie, by móc marzyć o awansie do IV rundy.



gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024