LE: Chwila strachu na San Siro
AC Milan dzisiaj był murowanym faworytem do zwycięstwa nad F91 Dudelange. Rossoneri jednak zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców.
Przed przedostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Europy AC Milan, Olympiakos Pireus oraz Betis to były drużyny z szansami na awans z grupy F.
Zupełnie poza grą było już praktycznie F91 Dudelange z zerowym dorobkiem punktowym oraz bilansem bramkowym 1:11.
AC Milan grając na własnym terenie powinien wygrać to spotkanie bez problemów. Początkowo wszystko układało się po myśli gospodarzy. W 21. minucie wyjątkową asystą popisał się Gonzalo Higuain, a jego dogranie wykorzystał Patrick Cutrone.
Jeszcze przed przerwą przyjezdni nieoczekiwanie doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym dosyć szczęśliwie piłka trafiła do Dominika Stolza, który potężnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
W 49. minucie defensywa Milanu zachowywała się fatalnie. Po serii błędów w końcu celny strzał oddał David Turpel i mieliśmy sensacyjne prowadzenie przyjezdnych na San Siro.
W dalszej części spotkania AC Milan nie pozostawił wątpliwości, która z drużyn dysponuje większym potencjałem. Rossoneri rzucili się do ataków i ostatecznie zwyciężyli aż 5:2.
W ostatniej kolejce AC Milan na wyjeździe zmierzy się z Olympiakosem Pireus.
gmar, PilkaNozna.pl