LE: Bordeaux w sporych tarapatach
W pierwszej kolejce Girondins Bordeaux nieoczekiwanie przegrało ze Slavią Praga. Dzisiaj francuska ekipa chciała zainkasować komplet punktów w starciu z FC Kobenhavn.
Porażka ze Slavią była sporego kalibru niespodzianką. Girondins Bordeaux musiało dzisiaj szukać kompletu punktów w starciu z FC Kobenhavn, które z kolei w pierwszej serii gier Ligi Europy zremisowało z Zenitem Sankt Petersburg.
Girondins Bordeaux przed własną publicznością prezentowało się całkiem dobrze, ale to przyjezdni schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem.
W 42. minucie z rzutu rożnego bardzo precyzyjnie dośrodkowywał Jan Gregus. Do piłki doszedł Pieros Sotiriou, który strzałem głową nie dał żadnych szans bramkarzowi Girondins Bordeaux. Gospodarze znaleźli się w sporych tarapatach.
Przegrywając po pierwszej połowie 0:1 Bordeaux było zmuszone atakować jeszcze odważniej w drugiej odsłonie gry. I rzeczywiście Francuzi mieli optyczną przewagę.
Końcówka tego spotkania mogła się podobać, a kibice nie narzekali na brak emocji. W 84. minucie do wyrównania doprowadził Younousse Sankhare. Wydawało się, że uskrzydleni gospodarze mogą wygrać ten mecz, ale w 90. minucie bramkę na wagę zwycięstwa dla FC Kobenhavn zdobył Robert Skov.
gmar, PilkaNozna.pl