La Liga: Niespodzianka w Madrycie!
Dużego
kalibru sensacja w Madrycie! Uznawany za zdecydowanego faworyta Real
przed własną publicznością przegrał 0:1 z Betisem Sewilla! Po
pięciu kolejkach ligi hiszpańskiej Królewscy mają już siedem
punktów straty do prowadzącej w tabeli Barcelony.
Cristiano Ronaldo wrócił do gry po zawieszeniu, ale nie poprowadził Realu do wygranej z Betisem (foto: Ł. Skwiot)
Przez
całe środowe spotkanie rozegrane w Madrycie to gospodarze –
zgodnie z powszechnymi przewidywaniami – byli stroną przeważającą.
Z minuty na minutę Real atakował coraz śmielej, ale cały czas
nieskutecznie.
Świetnie
między słupkami bramki Betisu spisywał się Antonio Adan. 30-letni
bramkarz kilka razy uratował swój zespół przed utratą gola,
popisując się efektownymi paradami. Podczas drugiej połowy Adan
wykazał się wielkim kunsztem, instynktownie odbijając strzał
oddany piętą przez Garetha Bale’a.
Betis
przetrwał napór Los Blancos, a tuż przed końcem rywalizacji zadał
decydujący cios. W czwartej minucie doliczonego czasu gry
Paragwajczyk Antonio Sanabria strzałem głową zaskoczył Keylora
Navasa. Asystę przy tym trafieniu zanotował prawy obrońca Antonio
Barragan.
Real
Madryt po raz pierwszy od 73 spotkań zaliczył mecz bez choćby
jednego strzelonego gola. Po raz ostatni Królewscy nie potrafili
zdobyć bramki w kwietniu ubiegłego roku, podczas meczu Ligi
Mistrzów z Manchesterem City.
Po
pięciu kolejkach Primera Division zespół prowadzony przez trenera Zinedine’a Zidane’a zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli. Liderem
jest FC Barcelona, która ma aż siedem punktów przewagi nad
odwiecznym rywalem z Madrytu.
kwit,
PiłkaNożna.pl