Kto zdoła kontynuować serię meczów bez porażki? Cracovia zagra z Widzewem
W poniedziałkowy wieczór przy Kałuży w Krakowie w szranki staną dwa zespoły, które mogą być ukontentowane z tego, jak rozpoczęły kampanię 2024/25. Podbudowana zwycięstwem nad Rakowem Częstochowa Cracovia zagra z Widzewem Łódź, który w poprzedniej kolejce po naprawdę niezłej grze pokonał Lecha Poznań.
Filip Trokielewicz
- – Znam dobrze filozofię trenera Kroczka, wiele razy mieliśmy okazję rywalizować i widać już, że to jego drużyna. Dużych zaskoczeń nie ma, prezentuje styl, który chce, a mecz z Rakowem pokazał, że Cracovia jest mocna, ale są mechanizmy, które mogą spowodować, że będzie tworzyć mało sytuacji. Musimy być jednak czujni w każdym momencie, a zwłaszcza przy stałych fragmentach gry – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec łodzian, Daniel Myśliwiec.
Obydwie drużyny znajdują się na dwóch nieco innych biegunach, jeżeli chodzi o preferowany styl gry. Krakowianie pod batutą Dawida Kroczka są reaktywni. Często oddają rywalom futbolówkę, wyczekując na ich ruch. Spoglądając prawdzie w oczy, Cracovia do tej pory nie prezentowała zanadto atrakcyjnego dla oka futbolu. „Pasy” w obydwóch dotychczas rozegranych spotkaniach miały problem z kreowaniem sobie okazji do zdobycia bramki. W pierwszym meczu ekipa spod Wawelu rzutem na taśmę wywalczyła remis z Piastem Gliwice. Gola na wagę jednego punktu dla zespołu z Grodu Kraka strzelił Mick van Buren, który latem został wykupiony przez Cracovię ze Slavii Praga. W 2. kolejce „Pasy” odniosły cenne wyjazdowe zwycięstwo nad Rakowem, a na listę strzelców wpisał się Mikkel Maigaard, który znanym i lubianym ekstraklasowym centrostrzałem pokonał Kacpra Trelowskiego.
Widzew mógł zaimponować tym, jak zdominował Lecha Poznań w pierwszej połowie spotkania, które odbyło się w poprzedniej serii gier. Ofensywne usposobienie drużyny Daniela Myśliwca, a także nastawienie na proaktywny sposób gry to coś, dzięki czemu walor wizualny gry RTS-u stoi na wyższym poziomie od Cracovii. Na piedestał wybijają się także nieoczywiści piłkarze. Jakub Łukowski ma za sobą długi okres rekonwalescencji po zerwaniu więzadeł krzyżowych, a od pierwszych meczów w barwach klubu z Łodzi przypomina siebie z najlepszych czasów w Koronie. Bramkę w spotkaniu z „Kolejorzem” zdobył Jakub Sypek, który wrócił z niezbyt udanego wypożyczenia z Lechii Gdańsk. Dużym wzmocnieniem może być także wypożyczenie Saida Hamulicia, który w przeszłości błyszczał na polskich boiskach, będąc zawodnikiem Stali Mielec.
Łodzianie jako kolektyw coraz częściej zaczynają przypominać sprawny mechanizm. Już w trakcie poprzedniego sezonu można było dostrzec pozytywne prognostyki, jeżeli chodzi o rozwój drużyny pod wodzą Daniela Myśliwca. A jak będzie to wyglądało w dalszej części sezonu? O tym się dopiero przekonamy.
Pierwszy gwizdek arbitra w meczu Cracovii z Widzewem wybrzmi o godzinie 19:00.