Krucho w kasie, bogato na boisku. Gdański beniaminek znów zaskoczył!
Nie ma mocnych na Lechię Gdańsk w 2025 r. Po cennej wygranej z Lechem Poznań, tym razem biało-zieloni pokonali w Lubinie Zagłębie 3:1 i są coraz bliżej opuszczenia strefy spadkowej.
Maciej Kanczak
Pierwszą groźną akcję w 5. minucie przeprowadzili gdańszczanie. Tomasz Neugebauer uruchomił prostopadłym podaniem Camilo Menę, ale szarżę Kolumbijczyka powstrzymał Dominik Hładun. W 11. minucie golkiper Zagłębia ponownie musiał interweniować, tym razem po strzale zza pola karnego Maksyma Chłania. Gospodarze pierwszą dogodną okazję stworzyli sobie po kwadransie. Po zagraniu Tomasza Makowskiego, nieznacznie spudłował Marek Mróz.
W 24. minucie znów musiał wysilić się Hładun. Zagrywał Dominik Piła, a bramkarza lubinian głową starał się lobować Tomas Bobcek. Bramkarz Zagłębia przeniósł jednak futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę później wysilić musiał się również jego vis a vis, Szymon Weirauch, który w ciągu kilku sekund obronił uderzenia Tomasza Pieńki i Damiana Dąbrowskiego.
Sposób na defensywę gospodarzy, Lechia znalazła w 30. minucie. Hładun zdołał sparować strzał Meny, ale przy dobitce Bobcka, dla którego był to drugi gol w drugim meczu z rzędu, był już bezradny. Podopieczni Marcina Włodarskiego błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat, tymczasem goście z Trójmiasta w 39. minucie zdobyli drugą bramkę. Do siatki trafił Chłań, a po drodze do bramki, piłka odbiła się jeszcze od nogi Aleksa Ławniczaka, kompletnie myląc Hładuna. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, na 3:0 mógł podwyższyć Bobcek, ale słowacki napastnik uderzył zbyt lekko.
Od początku drugiej połowy, inicjatywa należała do Zagłębia. Pierwszy sygnał do ataku dał w 53. minucie Kajetan Szmyt, który popisał się mocnym strzałem z dystansu. Na posterunku był jednak Weirauch. Tymczasem minutę później było już 3:0. Fatalny błąd popełni Jarosław Jach, który próbując wybić piłkę, trafił w Bogdana Viunnyka. Do futbolówki odbitej od Ukraińca popędził Bobcek notując drugie trafienie w tym spotkaniu.
W 79. minucie Miedziowi zdobyli kontaktową bramkę. Bujar Pllana łatwo dał się przepchnąć Pieńce, a z bliska do siatki trafił Mateusz Wdowiak. Gospodarze w końcówce przejęli inicjatywę, ale nie byli w stanie dołożyć kolejnych trafień.
Widac rękę Johna Carvera w drużynie Lechii Gdańsk .
Gdyby z parze z taką grą uregulowały się sprawy pozasportowe to klub byłby w innym miejscu i pewnie kibiców też byłoby więcej na meczu