Kolendowicz: Jesteśmy zupełnie inną drużyną niż rok temu
– W tym roku nasza mentalność jest zdecydowanie mocniejsza. Wcześniejszy finał z Wisłą Kraków był początkiem budowy zespołu, który scalił się i – w moim odczuciu – jest bardzo silny – przekonuje Robert Kolendowicz, trener Pogoni, przed finałem Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Dla Pogoni Szczecin to piąty w historii – i zarazem drugi z rzędu – finał Pucharu Polski. Portowcy wszystkie przegrali, lecz najboleśniejsza była zeszłoroczna porażka, kiedy to w dramatycznych okolicznościach wypuścili z rąk trofeum na rzecz pierwszoligowej Wisły Kraków (1:2).
Wiślackie demony
Robert Kolendowicz jest przekonany, że jego drużyna uporała się z traumą sprzed roku. – Uznaliśmy, że to nie był koniec, tylko początek czegoś nowego. Już następnego dnia rozpoczęliśmy przygotowania do momentu, w którym dziś jesteśmy – powiedział.
– Oczywiście, wówczas nie ustrzegliśmy się błędów, ale uważam, że w tym roku jesteśmy zupełnie inną drużyną. Myślę, że dość kręta droga, na której byliśmy i o której często mówimy, uformowała zespół, który jest zdecydowanie bardziej scalony i znacznie mocniejszy. Przykład? Ostatni mecz w Niepołomicach. Myślę, że niewiele ekip potrafiłoby odwrócić losy spotkania w taki sposób, jak my – dodał.
– Dawno zamknęliśmy finał z Wisłą. Weszliśmy na nową ścieżkę, mówiliśmy o niedokończonym biznesie. Po roku znowu tu jesteśmy, co samo w sobie jest już dużym wydarzeniem – zakończył.
Koniec z zero tituli?
Pogoń ma kolejną szansę zerwać z niechlubną łatką klubu z pustą gablotą. Szczecinianie w swojej bogatej i długoletniej historii jeszcze nigdy nie zdobyli mistrzostwa Polski bądź krajowego pucharu. Kolendowicz wierzy w upragnione przełamanie.
– Każdy zna naszą historię. Pewnie wiecie, jak długo czekamy na trofeum w Szczecinie. Każda seria jednak kiedy się kończy. Pogoń wygra trofeum – mam nadzieję, że już w piątek. Zrobimy wszystko, by tak było. Maksymalnie przygotowujemy się do finału.
Starzy znajomi
W tym sezonie Pogoń dwukrotnie mierzyła się z Legią w Ekstraklasie. Portowcy u siebie zwyciężyli 1:0, przy Łazienkowskiej padł natomiast bezbramkowy remis. Jakim wynikiem zakończy się finał na Stadionie Narodowym? Robert Kolendowicz przyznał, że spodziewa się spotkania o dwóch obliczach.
– Graliśmy już z Legią w tym sezonie, doskonale się znamy – w obu rywalizacjach były momenty, kiedy dominował jeden czy drugi zespół. W ostatnim meczu świetnie przetrwaliśmy początkowy napór warszawiaków, by w drugiej połowie, w moim odczuciu, przejąć kontrolę. Można powiedzieć, że były dwa spotkania w jednym. W piątek może być podobnie. Drużyna, która lepiej zareaguje w tych momentach i lepiej je rozczyta, według mnie będzie miała szanse na zwycięstwo.
Feio odniósł się do swojej przyszłości. „Dzisiaj są rzeczy ważniejsze”
Goncalo Feio udzielił krótkiej wypowiedzi po tym, jak jego drużyna sięgnęła po trofeum Pucharu Polski. Portugalczyk przede wszystkimbył pytany o swoją przyszłość przy Łazienkowskiej.