Klopp: Przestaliśmy grać w piłkę
Z nieba do piekła – tak w kilku słowach można opisać nastroje jakie towarzyszyły Juergenowi Kloppowi podczas wtorkowego spotkania Liverpoolu z Sevillą. Jego drużyna prowadziła już różnicą trzech goli, by roztrwonić zaliczkę i dać się dogonić rywalowi na ostatniej prostej.
Juergen Klopp nie miał po meczu w Sewilli powodów do zadowolenia (fot. Łukasz Skwiot)
Liverpool rozpoczął mecz na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w znakomitym stylu i na przerwę schodził prowadząc 3:0. Po zmianie stron „The Reds” byli już jednak zupełnie innym zespołem i pozwolili przeciwnikowi powrócić z zaświatów.
Anglicy wywieźli więc z Sewilli jeden punkt, ale wspomniany Klopp nie ukrywał po końcowym gwizdku, że czuje się tak, jakby przegrał spotkanie. – Rozegraliśmy znakomitą pierwszą połowę i złą drugą. Po przerwie po prostu przestaliśmy grać w piłkę – powiedział niemiecki menedżer.
– To, że po pierwszej połowie zyskaliśmy pewność nie było niczym złym. Problem w tym, że w drugiej części meczu nie graliśmy swojego futbolu. Powinniśmy zamknąć to spotkanie dużo wcześniej, to się nie udało i dlatego rywal mógł zrobić to co zrobił – zakończył.
Na kolejkę przed końcem rozgrywek grupowych Liverpool ma dziewięć punktów na swoim koncie i prowadzi w tabeli. Sevilla jest druga mając w dorobku osiem „oczek”. W grze o awans do następnej rundy pozostaje jeszcze Spartak Moskwa.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Liverpool Echo