Przejdź do treści

Polska

Kaczmarek: Nie tak miało być

W poniedziałek Polonia Warszawa wydała oficjalny komunikat, że dotychczasowy sztab szkoleniowy niemal w całości pożegnał się z pracą. – W tym zawodzie trzeba być przygotowanym na wiele rozwiązań. Także na to najgorsze. I takie właśnie nas spotkało – powiedział drugi trener Bogusław Kaczmarek. Obowiązki pierwszego trenera przejął Piotr Stokowiec. Do pomocy ma Radosława Majdana.

6 stycznia na konferencji prasowej Polonia przedstawiła Holendra Theo Bosa jako nowego trenera. Także sztab szkoleniowy, w którego skład weszli Marc van Hintum oraz Kaczmarek. Na stanowisko dyrektora sportowego był szykowany dawny dyrektor reprezentacji Jan de Zeeuw. Na taki pomysł właściciel klubu Józef Wojciechowski wpadł po rekomendacji Leo Beenhakkera. Początkowo wszystko szło znakomicie. Prezes chwalił nową organizację zespołu, był pełen szacunku dla holenderskiej myśli szkoleniowej. Dobrze też nastrajały wyniki sparingów. Z drugiej strony prezes początkowo bardzo pozytywnie wypowiadał się także na temat poprzedników Bosa – Jose Mari Bakero i Pawła Janasa. Szybko jednak zmieniał zdanie i nie zawahał się przed ich zwalnianiem.

Bos i jego sztab rekomendacje mieli dobre, ale wszystko prysło, gdy przyszły poważne mecze o punkty. Pierwszy mecz Pucharu Polski z Lechem piłkarze Polonii wygrali na wyjeździe 1:0, ale już wtedy gra nie olśniewała. Potem przegrali rewanż u siebie 1:2 i odpadli z rozgrywek. Jeszcze gorzej było w lidze. 0:0 u siebie z Górnikiem Zabrze, a potem porażki po 0:1 w derbach z Legią i z Zagłębiem w Lubinie. Polonia zamiast walczyć o europejskie puchary znalazła się tuż nad strefą spadkową. Nie tylko przegrywała, ale i nie strzelała bramek. W lidze na wiosnę nie zdobyła ani jednej, w PP dwie, ale jedną po samobóju, a drugą uznaną przez sędziego po faulu na bramkarzu rywali. I mimo że prezes Wojciechowski jeszcze po meczu z Legią publicznie twierdził, że do końca sezonu zmian żadnych nie będzie, nie wytrzymał po kolejnej porażce.

Dwa dni przed spotkaniem w Lubinie spotkał się z zespołem i już wtedy postraszył, piłkarzom grożąc renegocjacją kontraktów. Potem wyjechał na weekend za granicę, ale mecz z Zagłębiem obejrzał. I stracił cierpliwość. Złapał za słuchawkę i wszystkich pozwalniał. Przedstawiciele holenderskiej myśli szkoleniowej już wcześniej dostali pieniądze z tytułu 2,5-letniej umowy. W poniedziałek musieli spotkać się z prawnikiem, by tę umowę rozwiązać. Co ciekawe wiceprezes Piotr Ciszewski jeszcze tego samego dnia uspokajał, że do zmian nie dojdzie. Trenerzy jednak się unieśli i sami podali się do dymisji, która została przyjęta. Dlatego oficjalny komunikat na stronie internetowej wbrew zapowiedziom nie pojawił się o godz. 13, a dopiero 2,5 godziny później.

– Ani sztab szkoleniowy, ani piłkarze nie spodziewał się, że to wszystko pójdzie w tym kierunku. Nie tak miało być. Została rozwiązana umowa za obopólnym zrozumieniem, za porozumieniem stron. Tak niestety bywa w sporcie, a zwłaszcza w futbolu – podsumował Kaczmarek.

Bos z siedziby właściciela przyjechał na Konwiktorską, gdzie w krótkich słowach pożegnał się z zawodnikami. To samo uczynili jego współpracownicy. Aż do wieczora został „Bobo” Kaczmarek, któremu szczególnie było szkoda opuszczać miejsce pracy. Już raz pracował przy Konwiktorskiej. Najpierw jako doradca, potem drugi trener, aż wreszcie został głównym szkoleniowcem. Na cztery mecze, z których żadnego nie przegrał. A wyleciał z pracy i to w bardzo nieprzyjemnej atmosferze. Wydawało się, że dwa razy do tej samej rzeki nie wejdzie. Jednak wszedł i teraz wyleciał nie po czterech, a po pięciu spotkaniach. – Nie będę tego komentować i proszę to uszanować. Tym razem nie mam żadnych zastrzeżeń do formy pożegnania. Szkoda, że tak się stało – podsumował trener, który tego samego dnia wyjechał do domu.

Drużynę przejął Piotr Stokowiec, wcześniej współpracujący z Janasem, wspomagający też Bosa. Stokowiec w latach 1995-96 oraz 2003-06 był piłkarzem stołecznego zespołu. Grał też w Widzewie, był tam drugim trenerem i właśnie przeciwko temu przeciwnikowi poprowadzi Polonię w sobotę. W poniedziałek przeprowadził krótki trening-rozbieganie. W towarzystwie rzecznika prasowego i szkoleniowca bramkarzy Radosława Majdana. Nowy trener nie chciał się wypowiadać.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 52-53/2024

Nr 52-53/2024