Gospodarze na dopingu? Rosjanie zaprzeczają
Nie milkną echa głośnej afery dopingowej, która wstrząsnęła ostatnio mundialem. Oskarżeni o stosowanie niedozwolonych środków wspomagających zostali Rosjanie, którzy jednak wszystkiemu stanowczo zaprzeczają.
Rosyjscy piłkarze podejrzewani o stosowanie dopingu (fot. Łukasz Skwiot)
Pierwsze pogłoski o dopingu w drużynie prowadzonej przez Stanisława Czerczesowa pojawiły się po spotkaniu z Hiszpanią w 1/8 finału. To właśnie wtedy w mediach społecznościowych zaczęto analizować zdjęcie Artioma Dziuby, na którym widać, że piłkarz ma na ręce spory ślad po strzykawce.
To jednak nie wszystko. W trakcie meczu Rosja – Chorwacja w ćwierćfinale turnieju, gospodarze wychodzący z szatni po przerwie zostali przyłapani na wdychaniu czegoś z dłoni. Jak się okazało… było to amoniak.
Zareagować na zataczające coraz szersze kręgi plotki postanowił Eduard Bezugłow, lekarze reprezentacji Rosji, który dał jasno do zrozumienia, że użycie amoniaku nie jest niczym nadzwyczajnym. – Tak, to tylko amoniak. Sportowcy na całym świecie stosują go w celu odpowiedniego pobudzenia – powiedział, cytowany przez portal „sport.ru”.
– To normalny środek, który jest stosowany od dziesiątek lat i to nie tylko w sporcie. Ma on swoje użycie na przykład wtedy, gdy ktoś straci przytomność. Nie można tego w żadnym razie stawiać na równi z niedozwolonym dopingiem – dodał stanowczo.
Podejrzenia pod adresem Rosjan nie mogą dziwić, ponieważ to właśnie sportowcy z tego kraju byli głównymi „bohaterami” głośnej afery dopingowej, której finałem było wykluczenie „Sbornej” z udziału w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu.
gar, PiłkaNożna.pl