Fortuna 1. Liga: Tyszanie roztrwonili dwubramkową przewagę
Nie doczekaliśmy się rozstrzygnięcia w pierwszym meczu Fortuna 1. Ligi, który został zaplanowany na sobotnie popołudnie. Wigry Suwałki zremisowały z GKS-em Tychy (2:2) mimo tego, że goście prowadzili już różnicą dwóch trafień
Ryszard Tarasiewicz ponownie nie miał powodów do zadowolenia (fot. Łukasz Skwiot)
Dla obu drużyn sobotnie spotkanie miało ogromne znaczenie. Tak piłkarze Wigier, jak i GKS-u mieli w ostatnich tygodniach problemy z odnoszeniem zwycięstw. Pierwsi zanotowali serię pięciu kolejnych meczów bez wygranej, podobnie jak i drudzy i dlatego po obu stronach barykady z utęsknieniem wyczekiwano przełamania.
Od początku zawodów lepiej prezentowali się podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, którym już w dziewiątej minucie udało się strzelić pierwszego gola. Zdobył go Hubert Adamczyk, który wykorzystał dobre podanie od Łukasza Grzeszczyka i strzałem pod poprzeczkę dopełnił formalności.
Kiedy w 44. minucie Adamczyk podwyższył na 2:0, wydawało się, że tyszanie mają bezpieczny wynik i nie roztrwonią takiej zaliczki. Jak się okazało, było to mylne wrażenie.
Jeszcze przed przerwą Wigry zdołały odpowiedzieć i zdobyć gola kontaktowego. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Sabiłło, który wykorzystał dobre dośrodkowanie w pole karne i precyzyjnym uderzeniem pokonał Konrada Jałochę.
Gospodarze walczyli do końca i pod koniec spotkania udało się im dopaść przeciwnika. W 86. minucie do remisu doprowadził Karol Mackiewicz, jednak Wigry na tym nie poprzestały, napierając do ostatnich sekund i próbując dobić zepchnięty do defensywy GKS.
Jak się okazało, kolejnych goli już w Suwałkach nie zobaczyliśmy i mecz zakończył się remisem. Dla obu drużyn było to już szóste z kolei spotkanie bez zwycięstwa w rozgrywkach pierwszoligowych.
gar, PiłkaNożna.pl