EURO 2024: Niesamowity mecz Turcji z Gruzją. Gwiazdy Półksiężyca z trzema punktami!
Starcie Gruzji z Turcją początkowo nie zapowiadało się zbyt emocjonująco, jednak rzeczywistość przerosła oczekiwania. Obie strony zaprezentowały się fenomenalnie i sprezentowały fantastyczne, ofensywne widowisko. Turcy niesieni potężnym dopingiem swoich kibiców wygrali z Gruzinami 3:1 w pierwszym meczu Grupy F.
Maciej Łanczkowski
FOT. Nick Potts / PA Images / Forum
Niewiele brakowało, a mecz w Dortmundzie mógłby zostać przełożony na inny termin. Na krótko przed meczem przeszła ogromna ulewa, która nieco podtopiła infrastrukturę stadionową i sprawiła ogromny problem całej logistyce. Na szczęście murawa wytrzymała obfite opady i mecz odbył się o planowanej godzinie.
Turcy mogli liczyć na potężny doping swoich kibiców, którzy niemal w całości wypełnili obiekt w Dortmundzie. Przesadą nie będzie stwierdzenie, że takiego dopingu nie mieli nawet gospodarze turnieju w meczu otwarcia Euro 2024.
Od pierwszych minut intensywność spotkania stała na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny grały niezwykle ofensywnie i piłka wędrowała od jednego pola karnego do drugiego.
Wynik spotkania w 25. minucie otworzył Mert Muldur, który fantastycznym uderzeniem pokonał gruzińskiego bramkarza. Kilka minut później do siatki trafił także Kenan Yildiz, ale w momencie oddania strzału z bliskiej odległości był na spalonym.
Turkom nie udało się zachować prowadzenia do przerwy. W 32. minucie Georges Mikautadze wyrównał wynik spotkania. 24-letni napastnik Metz wpisał się do historii gruzińskiej piłki jako autor premierowego gola Gruzji na mistrzostwach Europy.
Strzałów oddały łącznie drużyny Turcji i Gruzji. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie.
Pierwsza połowa zdecydowanie mogła się podobać intensywnością i po przerwie obraz gry wcale nie uległ zmianie. Gruzini mimo swojego debiutu nie ustępowali i potrafili wykreować ciekawe akcje ofensywne, stwarzając zagrożenie w polu karnym Turcji.
W 65. minucie niebywałym strzałem z dystansu popisał się Arda Guler, gracz Realu Madryt kropnął zza pola karnego na tyle skutecznie, że widowiskowo posłał piłkę wprost do siatki. Gol 18-latka na pewno będzie wysoko w hierarchii do miana bramki turnieju.
Niemal do ostatniej akcji emocje były na najwyższym poziomie. Oba zespoły szukały okazji bramkowych, jednak wynik meczu nie uległ zmianie. W samej końcówce Gruzja miała dwie znakomite szanse na gola, ale nie udało im się wyrównać. W ostatniej akcji meczu Giorgi Mamardashvili powędrował w pole karne Turcji, aby przy stałym fragmencie gry powiększyć zagrożenie. Turcy się wybronili, a Kerem Akturkoglu wykorzystał dalekie wyjście gruzińskiego bramkarza i po długim sprincie skierował piłkę do pustej bramki.