Skomplikowała
się sytuacja Legii Warszawa w walce o awans do fazy grupowej
Champions League. W pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi
Mistrzów polska drużyna przegrała 1:3 z Astaną na wyjeździe.
Jedyną bramkę dla Wojskowych zdobył Albańczyk Armando Sadiku.
Michał Kucharczyk zaliczył asystę przy jedynym golu Legii w stolicy Kazachstanu (foto: Ł. Skwiot)
Już
pierwsze minuty środowego spotkania w Astanie pokazały, że dla
Legii nie będzie to łatwa przeprawa. Mistrzowie Polski od samego
początku mieli problemy z grą na sztucznej nawierzchni w stolicy
Kazachstanu: w poczynaniach Wojskowych brakowało przede wszystkim
dokładności.
Goście
mogli objąć prowadzenie w 29. minucie gry. W zamieszaniu w polu
karnym Astany dobrze odnalazł się Michał Kucharczyk, ale jego
uderzenie z bliskiej odległości instynktownie obronił doświadczony
bramkarz Aleksandr Mokin.
Niedługo
później gospodarze otworzyli wynik spotkania. Legia popełniła
poważny błąd w obronie, a niezdecydowanie defensorów polskiej
drużyny wykorzystał Junior Kabananga. Napastnik pochodzący z
Demokratycznej Republiki Kongo otrzymał podanie od Węgra Laszlo
Kleinheislera, błyskawicznie odwrócił się w stronę bramki i
oddał płaski strzał. Piłka odbiła się jeszcze od próbującego
interweniować Michała Pazdana i po rykoszecie wpadła do siatki.
Tuż
przed przerwą Astana powiększyła przewagę. W 45. minucie gry Iwan
Majewskij z łatwością zwiódł Thibaulta Moulina tuż przed polem
karnym, a po chwili precyzyjnie uderzył na bramkę Arkadiusza
Malarza.
Na
drugą połowę Legia wyszła zdeterminowana, aby odrobić straty.
Już 180 sekund po przerwie mistrzowie Polski mogli zdobyć
kontaktową bramkę, jednak strzał Guilherme z pola karnego wybronił
bramkarz gospodarzy.
W
67. minucie Astana była bardzo blisko kolejnego gola. Dynamiczną
kontrę gospodarzy finalizował Patrick Twumasi: uderzenie
skrzydłowego z Ghany zatrzymał Malarz, ale piłka ponownie znalazła
się przy zawodniku Astany. Twumasi uderzył głową, ale Pazdan
zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej.
Na
końcowe 20 minut meczu trener Jacek Magiera wpuścił na boisko
Armando Sadiku. Właśnie albański napastnik strzelił kontaktowego
gola dla Wojskowych.
W
79. minucie Michał Kucharczyk z lewej strony pola karnego zagrał
wzdłuż bramki, a niepilnowany Sadiku dopadł do piłki i z bliskiej
odległości wpakował ją do siatki.
Już
w doliczonym czasie gry Astana ustaliła wynik spotkania na 3:1.
Legia straciła piłkę na połowie gospodarzy, tworząc im okazję
do błyskawicznego kontrataku. Kabananga przebiegł z piłką
kilkadziesiąt metrów, po czym zagrał do rozpędzonego Patricka
Twumasiego. 23-letni skrzydłowy nie zmarnował dobrej szansy,
płaskim strzałem pokonując Arkadiusza Malarza.
Spotkanie
rewanżowe w Warszawie zostanie rozegrane w środę, 2 sierpnia.
kwit,
PiłkaNożna.pl