Douglas o pogróżkach: Szkota niełatwo przestraszyć
Barry Douglas niedawno odszedł z Lecha do tureckiego Konyasporu. W mediach jednak wciąż głośno jest o rzekomych negocjacjach pomiędzy Szkotem a Legią i związanymi z tym pogróżkami ze strony kibiców Kolejorza.
Barry Douglas zaprzecza, jakoby negocjował z Legią przed przejściem do Konyasporu (foto: Łukasz Skwiot)
Dość wyboistą drogę z Poznania do Warszawy pokonał w styczniu
Kasper Hamalainen. Wielu kibiców Lecha ma do niego o to olbrzymie pretensje. Gdy pojawiły się wieści, że śladami Fina może pójść Douglas, znów zrobiło się gorąco.
Krajowe media informowały, że Szkot odebrał pogróżki od kilku bardziej agresywnych kibiców ze stolicy Wielkopolski. Douglas, pytany o sprawę przez dziennikarzy „Super Expressu”, zdaje się ja bagatelizować.
– Jestem Szkotem, a Szkota niełatwo przestraszyć – mówi dla „SE”. – Ta sytuacja bardziej mnie rozczarowała niż przestraszyła. Rozczarowała w tym sensie, że to, iż ktoś wszedł w posiadanie mojego numeru, oznacza, że ktoś inny, komu zaufałem podając numer, komuś go udostępnił. Kto dzwonił? Nie wiem, nie znam tej osoby. Ale na pewno był to zagorzały fan Lecha – dodaje piłkarz Konyasporu.
Szkot w rozmowie z tą samą gazetą zaprzeczył, jakoby negocjował z Legią.
tboc, PiłkaNożna.pl
źr. Super Express