Dinamo pokonało rozbity Anderlecht, Kądzior bez minut
Dinamo Zagrzeb pokonało na wyjeździe Anderlecht 2:0. Gole dla mistrza Chorwacji strzelali Izet Hajrović i Amer Gojak, cały mecz na ławce spędził Damian Kądzior.
Nenad Bjelica może być dumny z postawy swojego zespołu (fot. Łukasz Skwiot)
Mecz po raz kolejny na ławce rozpoczął Damian Kądzior, który nie ma pewnego placu w europejskich pucharach, natomiast znany z występów w Lechu Poznań Emir Dilaver spędził na boisku pierwsze 45 minut. Obie drużyny wzajemnie badały się, jedyna groźna sytuacja powstała po strzale Daniego Olmo z woleja. Kilka minut później arbiter dopatrzył się faulu Ognjena Vranjesa w polu karnym i podyktował jedenastkę. Tę z kolei na bramkę pewnym strzałem zamienił Izet Hajrović. Przez resztę pierwszej połowy Belgowie bezskutecznie próbowali złamać defensywę Dinama.
Druga połowa rozpoczęła się dla Anderlechtu najgorzej, jak tylko mogła. Z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Vranjes (pierwszą otrzymał za przewinienie w obrębie własnej szesnastki) i odrobienie strat stało się dla gospodarzy bardzo trudne. Niespodzianki nie było – Olmo przytomnie obsłużył podaniem Amera Gojaka, ten z linii pola karnego uderzył precyzyjnie, bramkarz był w tej sytuacji bez szans.
Ostatecznie Nenad Bjelica nie zdecydował się na wprowadzenie na boisko Damiana Kądziora. Dinamo doprowadziło do małej niespodzianki i pokonało zasłużenie Anderlecht 2:0.
pber, PiłkaNożna.pl