Czy remis Hiszpanii jest dobrym wynikiem?
Polska przegrała mecz otwarcia, który jednocześnie był teoretycznie meczem o wszystko, bo w końcu graliśmy z najsłabszym zespołem naszej grupy. W drugim spotkaniu Hiszpania podzieliła się punktami ze Szwecją. Czy to jest dla nas dobry wynik?
Teoretycznie jest bardzo dobry, bo do dwóch zespołów tracimy tylko jeden punkt i wciąż jesteśmy zależni tylko od siebie. Dwa zwycięstwa (o zgrozo, jak to brzmi!) dają nam pewny awans w najgorszym przypadku z drugiego miejsca.
Aby tak się jednak stało biało-czerwoni musieliby wejść na kompletnie inny poziom niż zaprezentowali wczoraj. Brakowało wszystkiego – pewnej gry w defensywie, ruchliwości w ofensywie, gry bez piłki, kreatywności, agresywności…
Bycie optymistą po wczorajszym „widowisku” jest jednak bardzo trudne. Porażka z Hiszpanią w zasadzie pozbawi nas jakichkolwiek szans na wyjście z grupy. A właśnie klęska z La Roją musiała być wkalkulowana w jakiekolwiek wyliczenia przed turniejem.
Dzisiaj jednak te wyliczenia trzeba odstawić na bok, bo ani Hiszpania nie skończy fazy grupowej z kompletem punktów, ani Polska nie wygrała z teoretycznie najsłabszym rywalem, który miał być dostarczycielem punktów.
Remis Szwecji z Hiszpanią zatem dobry nie jest. Jeśli Szwedzi i Hiszpanie wygrają swoje najbliższe spotkania, to dla biało-czerwonych będzie już po turnieju, ponieważ nasi dwaj najbliżsi rywale będą mieli w dorobku już po cztery punkty. A wiemy, że w meczach „o wszystko” Polacy zawsze zawodzili. W XXI wieku ani razu takiego spotkania nie udało się wygrać.
Ewentualne wczorajsze zwycięstwo Hiszpanii znacznie uprościłoby kalkulację. Wtedy Szwecja też grałaby z nożem na gardle ze Słowacją i jeśliby wygrała to nawet nasza porażka z La Roją nie przekreślałaby szans na awans i to nawet z drugiego miejsca, bo w ostatnim meczu grupowym stawką byłby nie tylko honor, ale nawet drugie miejsce! Trudno jednak być optymistą…
pgol, PilkaNozna.pl