Co dalej z Arkadiuszem Milikiem?
Sytuacja Arka Milika zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze niedawno włoskie media zwiastowały pełny transfer Polaka do Piemontu. Napastnik ostatnio nie dowozi liczb i władze Juventusu zaczynają mieć wątpliwości, czy kupno Milika byłoby dobrym pomysłem.
Arkadiusz Milik miał fantastyczny start w Juventusie. Polski zawodnik był bardzo aktywny w ofensywnej grze „Starej Damy„. W pierwszych spotkaniach polski napastnik strzelał gole i klarował się nawet na głównego strzelca w Juve. Coś się jednak zacięło i po raz ostatni wpisał się na listę strzelców ponad miesiąc temu i kontynuuje serię 6 meczów bez bramki. Milik wciąż aktywnie bierze udział w rozegraniu i często rozprowadza piłkę przed polem karnym przeciwnikiem, lecz jego gra jest rozliczana z bramek, a tych zdecydowanie brakuje.
Włoskie media już informują, że Juventus poważnie myśli, co dalej. Dziennikarze „TuttoSport” porównują pierwsze wrażenie władz klubu jak „zauroczenie”, które z kolejnymi tygodniami wygasło. Gdy Milik trafiał do siatki, w klubie byli pewni o aktywowaniu klauzuli. Teraz przy strzeleckiej klauzuli pojawił się znak zapytania, czy aby na pewno kupno Polaka z Marsylii jest dobrą inwestycją.
Milik nie jest drogim zakupem. Juventus musi wydać raptem 7 milionów euro z dodatkowymi dwoma milionami w przypadku bonusów.
W Italii twierdzą, że przyszłość Polaka rozstrzygnie się nawet w styczniu przyszłego roku. Jeśli Milik nie przełamie impasu strzeleckiego i nie przekona do siebie władz klubu, najpewniej powróci do Francji.
młan, PiłkaNożna.pl