Borussia odrobiła straty! Finaliści z zeszłego sezonu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Borussia Dortmund awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Goście z Niemiec pokonali Lille na wyjeździe 2:1.
Fatalne pomyłki ofensywy
Trudne życie ostatnio ma kibic Żółto-Czarnych. BVB z finalisty Ligi Mistrzów stał się drużyną, która ma problemy, aby w ogóle zakwalifikować się do europejskich pucharów. Eksperyment z Nurim Sahinem na ławce trenerskiej zawiódł, więc sezon miał ratować Niko Kovac.
ZAMKNIJ
Chorwat jednak nie posiada czarodziejskiej różdżki, dlatego nic dziwnego, że wyniki Borussi wciąż były mocno średnie. Potwierdziło to pierwsze spotkanie na Signal Iduna Park z Lille w ramach 1/8 finału. Goście mimo roli „underdoga” przywieźli z Dortmundu remis 1:1. A to stawiało ich w dobrej sytuacji przed rewanżem na swoim stadionie.
I rzeczywiście ekipa z Francji bez zamiaru czekania, napoczęła rywala już w 5. minucie za sprawą Jonathana Davida. Gol Kanadyjczyka sprawił, że stał się jednocześnie najlepszym strzelcem w historii klubu w europejskich pucharach.
Jonathan David is now Lille's all-time leading scorer in European competition, with 13 goals #UCLpic.twitter.com/sU8JY5TVcq
Natomiast nie można zapomnieć o przebiegu pierwszej połowy, gdyż wynik mógł być nieco mylący. To goście byli wyraźnie lepsi, tworząc więcej jakościowych sytuacji pod bramką Lille. Sam fakt, iż bramka Davida, to był jedyny celny strzał Francuzów w pierwszej odsłonie. Dortmundczycy oddali ich aż sześć.
Podana wyżej dysproporcja sprawiła także, że dużą różnicę mieliśmy w popularnym współczynniku xG. BVB bazując na sytuacjach tylko z pierwszej połowy, wykręcili wynik aż 1.28 przy 0.59 gospodarzy. Brak skuteczności i zwyczajny pech był aż nadto widoczny.
Borussia gra dalej
Po wznowieniu gry widać było wyraźnie, że BVB się nie zraziło. Goście dalej napierali na graczy Bruno Genesio. Aż w końcu nadeszła 54. minuta i rzut karny dla niemieckiej ekipy, który na gola zamienił Emre Can. Nie minęło więcej niż 10 minut, a Niko Kovac mógł już się cieszyć z prowadzenia jego zespołu. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość. Maximilian Beier zerwał pajęczynę i przybliżył swoją drużynę do awansu. Awansu, który trzeba powiedzieć sobie szczerze, byłby jak najbardziej zasłużony.
MAXIMILIAN BEIER! Znakomity strzał pod poprzeczkę piłkarza BVB! Drużyna z Niemiec odrobiła stratę i jest bliżej awansu!
Im bliżej było końcowego gwizdka w Lille, tym coraz mocniej napierali gospodarze, którzy walczyli o doprowadzenie przynajmniej do dogrywki. Jednak Jonathan David i spółka zdołali drugi raz w tym meczu pokonać Kobela. W efekcie ćwierćfinał z Barceloną należy do drużyny Niko Kovaca.
UEFA ukarze Lecha? Problemy Kolejorza po meczu z Crveną
Kosowski związek piłki nożnej złożył oficjalną skargę do UEFA po meczu Lecha Poznań z Crveną zvezdą Belgrad w el. Ligi Mistrzów (1:3). To efekt kontrowersyjnego transparentu, jaki wywiesili kibice Kolejorza.
Trener Crveny zvezdy wpadł w szał po meczu z Lechem! „Mamy go teraz wyrzucić z samolotu?”
Trener Vladan Milojević mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych po wygranej 3:1 z Lechem Poznań. Na konferencji prasowej udzieliło mu się sporo emocji.
Lech Poznań nie przerwał koszmarnej serii! Piąty raz z rzędu
Kolejorz musiał uznać wyższość Crveny zvezdy Belgrad podczas konfrontacji w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Dla Dumy Wielkopolski zdecydowanie nie jest to ulubiony etap kwalifikacji tych rozgrywek.
Ali Gholizadeh podsumowuje Lech – Crvena! „Zbyt łatwo traciliśmy gole”
Ali Gholizadeh wystąpił w pierwszym składzie Lecha Poznań na starcie z Crveną zvezdą Belgrad. Irańczyk po spotkaniu podzielił się swoim spojrzeniem na to spotkanie.