Bez niespodzianki na Etihad Stadium
Nie było niespodzianki na Etihad Stadium podczas sobotniego meczu Pucharu Anglii. Manchester City bez większych problemów wywiązał się z roli faworyta i pewnie pokonał Port Vale (4:1).
Obywatele zameldowali się w następnej rundzie Pucharu Anglii (fot. Reuters)
Drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę od początku narzuciła dużo niżej notowanemu rywalowi swoje warunki gry, tak by jak najszybciej zapewnić sobie bezpieczną przewagę gwarantującą bezpieczne kontrolowanie meczu. Goście nie byli w stanie sobie z tym poradzić i było jedynie kwestią czasu, kiedy na ich murze obronnym pojawią się pierwsze rysy.
Jak się okazało, gracze Port Vale wytrzymali dziewiętnaście minut. To właśnie wtedy piłkę przed polem karnym przeciwnika dostał Oleksandr Zinchenko, który mając nieco miejsca zdecydował się na uderzenie. Wszystko wskazuje na to, że bramkarz zdołałby obronić bez większych problemów, jednak zmylił go rykoszet i futbolówką wpadła ostatecznie do siatki.
Wydawało się, że po otworzeniu wyniku Obywatele pójdą za ciosem, ale ku zaskoczeniu kibiców na Etihad goście doprowadzili do wyrównania. Defensywę obrońców trofeum zdołał zaskoczyć Tom Pope, który po dobrym dośrodkowaniu z prawego skrzydła uprzedził obrońce i głową skierował piłkę do bramki.
Równowaga w przyrodzie została przywrócona jeszcze przed przerwą. Precyzyjne dogranie Phila Fodena wykorzystał sam Sergio Aguero, który z bliska dobił piłkę do siatki. Było to 19 trafienie Argentyńczyka w jego 21 występie w rozgrywkach FA Cup.
Kiedy po zmianie stron na 3:1 podwyższył John Stones, było już wiadomo, że gospodarze nie wypuszczą przeciwnika ze swoich szponów. Obrońca Manchesteru City wykorzystał zamieszanie przed bramką po wrzuceniu piłki i z bliska dobił ją do siatki, nie dając bramkarzowi szans na skuteczną interwencję.
Wynik meczu ustalił Foden, który na kwadrans przed końcem wykorzystał dograni Angelino i wyprzedzając obrońców dopełnił formalności, dostawiając nogę.