Bayern
Monachium wykonał bardzo duży krok w stronę awansu do ćwierćfinału
Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu 1/8 finału tych rozgrywek
niemiecki zespół przed własną publicznością wygrał aż 5:0 z
Besiktasem. Dwa gole w tym spotkaniu strzelił Robert
Lewandowski.
Foto: Łukasz Skwiot
Wtorkowe
spotkanie rozgrywane na stadionie Allianz Arena w Monachium
nadspodziewanie odważnie rozpoczęli goście ze Stambułu. Besiktas
od samego początku bez kompleksów rywalizował z Bayernem, jednak
to gospodarze jako pierwsi wypracowali sobie dogodną sytuację do
zdobycia bramki. W dziewiątej minucie gry groźny strzał z dystansu
oddał Kingsley Coman, ale hiszpański bramkarz Fabricio popisał się
skuteczną interwencją.
Już
od 16. minuty Besiktas musiał radzić sobie w dziesiątkę. Po dużym
błędzie linii obrony Domagoj Vida ratował drużynę faulem na
wychodzącym na czystą pozycję Robercie Lewandowskim. Chorwacki
obrońca tuż przed polem karnym zaatakował Polaka wślizgiem, za co
rumuński sędzia Ovidiu Hategan pokazał mu czerwoną kartkę. Chwilę później gospodarze wykonywali rzut wolny: po technicznym strzale
Jamesa Rodrigueza piłka nieznacznie minęła słupek bramki.
W
30. minucie rywalizacji ponownie zrobiło się gorąco w polu karnym
gości. James bardzo dokładnie dośrodkował w szesnastkę rywala,
wprost na głowę Matsa Hummelsa. Niemiecki stoper oddał strzał,
ale Fabricio ponownie zaprezentował dobry refleks.
Podczas
pierwszej połowy żółtą kartką upomniany został Lewandowski.
Arbiter ukarał napastnika Bayernu za to, że przy próbie uderzenia
przewrotką trafił korkami w głowę Chilijczyka Gary’ego Medela.
Besiktas
w trakcie pierwszej odsłony meczu wyprowadził dwa groźne
kontrataki. Główną postacią jednego z nich był Ricardo Quaresma,
który w 39. minucie gry mocno uderzył z ostrego kąta, lecz
bramkarz Sven Ulreich zdołał odbić piłkę.
Jeszcze
przed przerwą Bayern zdołał wyjść na prowadzenie. W 43. minucie
zmagań Coman na lewym skrzydle efektownie minął jednego z
obrońców, po czym zagrał w pole karne. Tam piłka właściwie
odbiła się od Davida Alaby i trafiła pod nogi Thomasa Muellera.
Kapitan Bawarczyków nie zmarnował okazji i z bliskiej odległości
wpisał się na listę strzelców.
Na
samym początku drugiej odsłony spotkania Bayern był o krok od
powiększenia przewagi. Lewandowski wykonywał rzut wolny z linii
szesnastego metra: po mocnym uderzeniu polskiego snajpera piłka
odbiła się od słupka!
Od
53. minuty trener Jupp Heynckes mógł z większym spokojem
obserwować wydarzenia na murawie. Mueller podał prostopadle do
Lewandowskiego, Polak przytomnie wycofał piłkę w polu karnym do
lepiej ustawionego Comana, a francuski skrzydłowym płaskim
uderzeniem nie dał bramkarzowi szans na skuteczną interwencję. 2:0
dla Bayernu!
W
miarę upływu czasu grający w osłabieniu goście z Turcji mieli
coraz większe problemy z powstrzymywaniem ataków mistrzów Niemiec.
W 66. minucie gry ta sztuka ponownie im się nie udała, w efekcie
gospodarze prowadzili już 3:0. Joshua Kimmich bardzo dobrze zagrał
spod linii końcowej, a ustawiony przy bliższym słupku Mueller
uprzedził obrońców i skierował piłkę do bramki.
W
końcowych fragmentach meczu polscy kibice doczekali się trafienia
Roberta Lewandowskiego. W 79. minucie gry Hummels zdecydował się na
uderzenie z dystansu. Fabricio odbił piłkę przed siebie, a
reprezentant Polski błyskawicznie do niej dopadł i posłał do
siatki. Dla 29-letniego napastnika był to czwarty gol strzelony w tej
edycji Ligi Mistrzów.
Rezultat zawodów na 5:0 dla Bawarczyków ustalił Lewandowski. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry polski snajper celnie uderzył w polu karnym po znakomitym podaniu od Muellera.
Spotkanie
rewanżowe w Stambule zostanie rozegrane 14 marca (środa).
kwit,
PiłkaNożna.pl