AS Monaco nowym mistrzem Francji!
AS Monaco nowym mistrzem Francji. Drużyna z Księstwa pokonała w niedzielny wieczór Lille (4:0) i w praktyce zapewniła sobie tytuł na kolejkę przed końcem rozgrywek w Ligue 1.
Kamil Glik był w tym sezonie jednym z kluczowych graczy AS Monaco (fot. Reuters)
Dlaczego w praktyce? Kamil Glik i spółka mają aktualnie trzy punkty przewagi nad Paris Saint-Germain, które gładko pokonało Saint-Etienne (5:0). Istnieje oczywiście możliwość, że Monaco wysoko przegra swoje dwa ostatnie mecze i paryżanie zrówanają się z zespołem z Monte Carlo punktami, jednak wtedy będzie liczył się bilans bramkowy, który znaczenie lepszy ma aktualny lider.
Matematyczne szanse na to, by podopieczni Unaia Emery’ego odrobili ponad dwadzieścia goli rzecz jasna istniają, ale patrząc na całość realnie, wyścig po mistrzostwo zamknął się w niedzielny wieczór, a tytuł po siedemnastu latach wraca na Stadion Ludwika II.
Monaco nie zamierzało czekać na ruch rywala i bardzo szybko potwierdziło wysoką formę. Już w szóstej minucie Thomas Lemar dośrodkował przed bramkę Lille, a tam znalazł się Radamel Falcao, który głową pokonał bramkarza.
Gospodarze jeszcze przed przerwą podwyższyli na 2:0, a strzelcem drugiego gola został Bernardo Silva, który wykończył celnym strzałem znakomitą akcję Kyliana Mbappe. Młodzian „zatańczył” z obrońcą na prawym skrzydle i wyłożył futbolówkę swojemu koledze, który wiedział już co z nią zrobić.
W drugiej połowie gości z Lille dobił Radamel Falcao, który efektownym uderzeniem wykończył szybki kontratak swojej ekipy. Po tym trafieniu było już jasne, że gospodarzom nic złego stać się już nie może. W doliczonym czasie gry mistrzostwo Francji dla Monaco przypieczętował Lemar.
***
W równolegle rozegranym spotkaniu wspomiane PSG wygrało w delegacji z Saint-Etienne po trafieniach Edinsona Cavaniego i Lucasa (obaj zdobyli po dwa gole) oraz Julian Draxler. Wiadomo, że paryżanie zajmują w tym sezonie drugie miejsce (cudu w ostatniej kolejce jednak nie przewidujemy), co dla zespołu zbudowanego za tak ogromne pieniędze jest wielką porażką.
W meczowej kadrze gości zabrakło oczywiście miejsca dla Grzegorza Krychowiaka i można śmiało zakładać, że już go więcej w trykocie Paris SaintG-Germain na boisku nie zobaczymy.
***
Wiecej powodów do zadowolenia miał Maciej Rybus, który wyszedł w podstawowym składzie Lyonu na wyjazdowe spotkanie z Montpellier. Reprezentant Polski przebywał na boisku od poczatku do końca, a jego drużyna wygrała (3:1).
gar, PiłkaNożna.pl