25 lat po Camp Nou i srebrnym medalu na IO w Barcelonie
Dokładnie 25 lat temu rozegrany został wielki finał turnieju piłkarskiego podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Wystąpili w nim polscy piłkarze, którzy po dramatycznym i stojącym na wysokim poziomie meczu przegrali z Hiszpanami (2:3).
Camp Nou było areną pamiętnego starcia Polaków z Hiszpanami
Biało-czerwoni od początku imprezy spisywali się bardzo dobrze i jeszcze w rozgrywkach grupowych pokonali Kuwejtczyków (2:0) i Włochów (3:0), a także zremisowali z Amerykanami (2:2). W ćwierćfinale Polacy uporali się z Katarczykami (2:0), a w półfinale nie dali żadnych szans Australijczykom (6:1).
Spotkanie finałowe turnieju w Barcelonie stało na bardzo dobrym poziomie, a jego wynik otworzył Wojciech Kowalczyk. Rywale zdołali odpowiedzieć w 65. minucie trafieniem Abelardo, a kilka chwil później wyszli na prowadzenie po strzale Kiko.
Podopieczni Janusza Wójcika nie złożyli jednak broni i w 75. minucie dogonili Hiszpanów dzięki bramce Ryszarda Stańka. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy igrzysk, który już w doliczonym czasie gry zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść po trafieniu Kiko.
Co ten pamiętny turniej i finał wspomina Janusz Wójcik? – Przede wszystkim byłem pod wielkim wrażeniem rozmachu z jakim igrzyska zostały zorganizowane. Hiszpanie przygotowali się naprawdę bardzo dobrze, ale także po względem czysto sportowym było świetnie, bo jak wszyscy zapewne pamiętają, sportowcy pobili wiele rekordów, a większość konkurencji stała na świetnym poziomie – powiedział w rozmowie z „PiłkaNożna.pl”.
– Poziom meczu finałowego był niesamowicie wysoki. Była dobra gra i naprawdę wiele emocji oraz dramaturgii. Pięć bramek, bezustanne zmiany wyniku i walka do niemal ostatniej sekundy. Po tym spotkaniu wszyscy sobie uświadomili, że pomysły o skasowaniu futbolu z igrzysk można śmiało odłożyć na półkę – dodał.
Były selekcjoner reprezentacji Polski nie ukrywał swojego żalu o zmarnowanie potencjału jego drużyny, która w Barcelonie grała ładny i skuteczny futbol. – Niestety, Polski Związek Piłki Nożnej zawalił sprawę i nie wykorzystał tego potencjału, który miał pod ręką. Mieliśmy grupę bardzo dobrych zawodników, którzy byli głodni sukcesu. Oni chcieli grać dalej jako reprezentacja Polski i chyba nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że byłoby to świetne rozwiązanie – kontynuował.
– Po prostu to zmarnowano i tyle. PZPN zaczął prowadzić jakąś swoją niezrozumiałą politykę i nie chciał się zgodzić na taki model reprezentacji. Normalnie każdy by się cieszył i zacierał ręce, że ma grupę ponad 20 młodych i uzdolnionych chłopaków. To byli gotowi piłkarze, a u nas po raz kolejny wyszło, że jak coś szło dobrze, to trzeba było zrobić wszystko żeby to zepsuć – zakończył.
Hiszpania – Polska 3:2 (0:1)
0:1 – Kowalczyk (46′)
1:1 – Abelardo (65′)
2:1 – Kiko (70′)
2:2 – Staniek (75′)
3:2 – Kiko (90′)
Skład Polaków na finał: Aleksander Kłak – Marcin Jałocha (55. Piotr Świerczewski), Tomasz Łapiński, Tomasz Wałdoch, Marek Koźmiński – Dariusz Gęsior, Jerzy Brzęczek, Andrzej Kobylański, Ryszard Staniek – Andrzej Juskowiak, Wojciech Kowalczyk.