Eliminacje
Euro 2020 dobiegły końca. W meczu ostatniej kolejki kwalifikacji
reprezentacja Polski wygrała 3:2 ze Słowenią. Spotkaniem
rozegranym na stadionie PGE Narodowym z drużyną narodową pożegnał
się Łukasz Piszczek.
Łukasz Piszczek zagrał po raz ostatni w reprezentacji Polski (FOT. GRZEGORZ RADTKE / 400mm.pl)
W
wyjściowym składzie reprezentacji Polski doszło do kilku zmian w
porównaniu z sobotnim meczem przeciwko Izraelowi (2:1). Do
jedenastki wrócili Robert Lewandowski oraz Kamil Grosicki. Z kolei
Jacek Góralski zastąpił Krystiana Bielika.
Wtorkowy
mecz rozgrywany w Warszawie rozpoczął się dla naszej kadry
znakomicie. Już w trzeciej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie:
po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego Jan Oblak
wybił piłkę przed pole karne, tam czekał Sebastian Szymański,
który popisał się kapitalnym, precyzyjnym strzałem. Dla
20-letniego pomocnika to debiutancki gol w zespole narodowym.
Akcja
bramkowa miała jednak także gorsze oblicze. W starciu z Oblakiem
ucierpiał Kamil Glik. Na tyle poważnie, że nie mógł kontynuować
gry. W efekcie już w siódmej minucie selekcjoner Jerzy Brzęczek
był zmuszony dokonać zmiany: miejsce stopera AS Monaco zajął
Artur Jędrzejczyk.
Reprezentacja
Polski cieszyła się z prowadzenia tylko przez 11 minut. Słoweńcy
zmusili drużynę Brzęczka do defensywy i szybko odrobili stratę.
Josip Ilicić z dziecinną łatwością ograł w polu karnym
Arkadiusza Recę, po czym podał do Tima Matavza. Napastnik nie
zmarnował doskonałej szansy i posłał piłkę do bramki strzeżonej
przez Wojciecha Szczęsnego.
Rozgrywający
pożegnalny mecz w kadrze narodowej Łukasz Piszczek według
pierwotnych planów miał opuścić boisko po dwóch kwadransach gry.
Zmiana została jednak przełożona o kilkanaście minut. Ostatecznie
Tomasz Kędziora zastąpił Piszczka w doliczonym czasie pierwszej
połowy. 34-latka pożegnały trybuny stadionu PGE Narodowego, a
także piłkarze, którzy utworzyli szpaler przy linii bocznej.
Piszczek
zakończył karierę reprezentacyjną na 66 meczach i trzech golach.
W kadrze narodowej grał od 2007 roku.
Druga
połowa była bardzo efektownym widowiskiem. W 54. minucie Polacy
odzyskali prowadzenie po fenomenalnej akcji Roberta Lewandowskiego.
Kapitan reprezentacji Polski minął trzech rywali, przebiegł z piłką kilkanaście metrów, po czym zaskoczył
Oblaka precyzyjnym, płaskim uderzeniem. To był popis Lewego!
Ponownie
jednak zespół selekcjonera Brzęczka nie zdołał długo utrzymać
prowadzenia. W 61. minucie Słoweńcy rozegrali bardzo efektowną
akcję, którą sfinalizowało przytomne podanie Matavza w polu
karnym oraz mocny strzał Ilicicia. 31-letni pomocnik był
zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w drużynie gości.
Polacy
próbowali zdobyć zwycięską bramkę, ale strzały Grosickiego czy Zielińskiego skutecznie bronił Oblak.
Słoweński bramkarz skapitulował jednak w 81. minucie. Wówczas
Lewandowski dośrodkował w pole karne, Grosicki zagrał piłkę
głową, a w rolę napastnika wcielił się Góralski. Defensywny
pomocnik wykorzystał okazję i z bliskiej odległości posłał
piłkę do siatki.
Goście
kończyli mecz w Warszawie w dziesiątkę – w 86. minucie za faul
na Góralskim drugą żółtą kartkę otrzymał pomocnik Jasmin
Kurtić.
Kilka
minut przed upływem regulaminowego czasu gry na murawie pojawił się
Kamil Jóźwiak. Debiutant zastąpił Szymańskiego.
Ostatecznie
reprezentacja Polski zwyciężyła 3:2. Biało-czerwoni zakończyli
eliminacje mistrzostw Europy na pierwszym miejscu w grupie – ich
końcowy dorobek to 25 punktów w dziesięciu spotkaniach.
kwit,
PiłkaNożna.pl