Zbigniew Jakubas wyjaśnia plotki o rekordowym transferze Ede
Sensacyjne doniesienia o rzekomym rekordowym transferze z polskiej ligi właśnie zostały podważone. Najnowsze słowa właściciela klubu całkowicie zmieniają narrację i ujawniają, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż pisały media.
Przez ostatnie tygodnie media sportowe żyły sensacyjną informacją o rzekomym rekordowym transferze z polskiej ligi. Według nieoficjalnych doniesień młody defensor Motoru Lublin miał wzbudzić ogromne zainteresowanie zagranicznych klubów — mówiło się nawet o ofertach z Premier League sięgających 10 milionów euro.
Jak się jednak okazało, cała sprawa nie miała wiele wspólnego z rzeczywistością. 18-letni zawodnik nadal występuje w Motorze, a sam klub zdecydowanie zdementował medialne rewelacje.
Zespół z Lublina przeżywa trudny początek sezonu. Motor zajmuje aktualnie 15. miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie dwa zwycięstwa. Podopieczni Mateusza Stolarskiego prezentują się znacznie poniżej oczekiwań i trudno w nich rozpoznać drużynę, która w poprzednim sezonie zachwycała kibiców walecznością i skutecznością.
W rozmowie z TVP Sport właściciel klubu, Zbigniew Jakubas, odniósł się do głośnych plotek na temat rzekomej oferty za młodego obrońcę.
Na Eda nie mieliśmy żadnej oferty. Nawet na 100 tysięcy euro. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. A w prasie chodziło o 8, 10, 12 milionów
Motor skierował pismo do Kolegium Sędziów PZPN. Chodzi o mecz z Wisłą
W sobotę, 8 listopada, Motor zremisował u siebie 1:1 z Wisłą Płock. Klub z Lublina skierował pismo do Kolegium Sędziów PZPN w sprawie wydarzeń ze wspomnianego meczu 15. kolejki Ekstraklasy.