Zanim zacznie się wielki mecz: czas prezydenta
Wieczorem najbardziej zapracowanymi ludźmi będą piłkarze. Jednak ostatnią dobę przed finałem Ligi Mistrzów przeznaczają na odpoczynek tudzież pogadanki taktyczne i motywacyjne z trenerem. Natomiast jest to bardzo pracowity czas dla szefów Liverpoolu oraz prezydenta Realu Florentino Pereza.
Wczoraj wieczorem spotkał się na kolacji w Paryżu z szefem UEFA Aleksanderem Ceferinem. Drażliwego tematu Superligi miano, jak donoszą hiszpańskie media, nie poruszać. Perez wręczył sternikowi futbolowej centrali prezent – makietę nowego Santiago Bernabeu. „As” podał niepotwierdzoną oficjalnie przez nikogo z klubu, jak zaznaczono, informację, że „z zaskoczenia” do gwarzących w położonej na terenie Luwru restauracji dżentelmenów przysiadł się prezydent Paris SG Nasser Al-Khelaifi. Jego pojawienie się, jeśli miało istotnie miejsce, na pewno nie było miłym momentem dla Pereza, któremu nie udało się zakontraktować Kyliana Mbappe. Ale mogło też posłużyć zawarciu pokoju.
Dziś rano, też w Paryżu, Perez spotkał się na kawie z szefami Liverpoolu. Relacje między oboma klubami od dawna są bardzo dobre i na pewno takimi pozostaną. Natomiast popołudnie Senior Florentino spędził już w hotelu ze swoimi piłkarzami. Zjadł z nimi obiad i zapewne wygłosił jakąś mowę.
Gdy sędzia Clement Turpin zagwiżdże po raz pierwszy i do roboty wezmą się piłkarze, dla prezydenta klubu czas pracy się skończy. Będzie mógł delektować się meczem. Jeśli Real wygra, będzie to szósta Liga Mistrzów zdobyta za kadencji Pereza.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”