Przejdź do treści
Zamieszanie wokół Świderskiego

Polska Reprezentacja Polski

Zamieszanie wokół Świderskiego

Karol Świderski nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski z powodu urazu, jednak w błyskawicznym tempie wrócił do zdrowia i zdążył już nawet ustrzelić kolejny dublet goli w MLS.





Karol Świderski znalazł się w gronie 31 powołanych kadrowiczów na barażowy mecz przeciwko Szwecji o awans na mistrzostwa świata. Na zgrupowanie jednak popularny „Świder” nie dojechał ze względu na doznany uraz. 

Początkowo 25-latek miał pauzować około tygodnia, co właśnie uniemożliwiłoby mu występ w biało-czerwonej koszulce z orzełkiem na piersi. Mimo to w sobotni wieczór rozegrał pełne 90 minut przeciwko Cincinatti (2:0) i nawet strzelił dwa zwycięskie gole. 

To postawiło pod znakiem zapytania diagnozę jego kontuzji. Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski opublikował oficjalną informację przekazaną przez Charlotte FC, którego barwy reprezentuje, na temat stanu zdrowia Polaka.

„Karol Świderski został ściągnięty z boiska w drugiej połowie ostatniego meczu (przeciwko New England Revolution, Świderski również zanotował dublet i opuścił plac gry na cztery minuty przed końcem spotkania – przyp. red). Nasza diagnoza po przeprowadzeniu badań to naciągnięcie mięśnia dwugłowego uda niskiego stopnia. Zawodnik podda się rehabilitacji, a jego przerwa w grze potrwa od tygodnia do dwóch tygodni” – czytamy w komunikacie. 

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że polska formacja ofensywna została mocno osłabiona przez liczne urazy. Arkadiusz Milik naderwał mięsień dwugłowy i jego występ ze Szwecją jest zupełnie wykluczony, Krzysztof Piątek ma na nodze siedem szwów i walczy z czasem by wrócić do pełni sił, Robert Lewandowski dalej narzeka na problemy z nie do końca zaleczonym więzadłem, a w stu procentach zdrowy spośród napastników jest tylko Adam Buksa. Tym samym obecność Świderskiego na zgrupowaniu byłaby jeszcze ważniejsza. 

O kulisach całego zamieszania na łamach „Przeglądu Sportowego” opowiedział lekarz kadry doktor Jacek Jaroszewski

„Nie jestem zdziwiony, że Świderski zagrał w meczu ligowym. Rozmawiałem z nim przed tygodniem, w sobotę. Miał naciągnięty mięsień uda, wiedzieliśmy, że wróci do gry za mniej więcej tydzień. Jego przerwa w treningach miała potrwać od czterech do siedmiu dni, na początku nie da się tego tak precyzyjnie określić. Potwierdziło się, po tygodniu zagrał, ale nie oznacza to, że przyjeżdżając na zgrupowanie kadry, też tak szybko wróciłby do zdrowia. Miałby jeden dzień na rehabilitację mniej” – tłumaczy. 

„Kiedy usłyszeliśmy o jego urazie, był jednym z pięciu powołanych zawodników do ataku. Zadecydowaliśmy, że po czterech-pięciu dniach bez treningów i tak miałby małe szanse, by zagrać. Teraz sytuacja się zmieniła bo pojawiły się kontuzje, ale wtedy nie dało się tego przewidzieć. Zamieszanie zrobiło się spore, ale moim zdaniem niepotrzebnie” – dodał. 

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024