Wstyd na trybunach, zaciętość na boisku
Udinese przegrało z Milanem, choć postawiło mu wymagające warunki. Niezły występ gospodarzy przyćmił jednak incydent rasistowski z udziałem ich kibiców.
Giroud zanotował asystę przy zwycięskim golu. (fot. Forum)
Faworytem meczu był zajmujący trzecie miejsce w tabeli Serie A i notujący passę trzech zwycięstw ligowych z rzędu Milan. Udinese było przed pierwszym gwizdkiem arbitra dopiero szesnaste, wygrało tylko jedno z poprzednich dziewięciu spotkań.
A jednak do 83. minuty to gospodarze prowadzili 2:1. Wynik otworzył wprawdzie Ruben Loftus-Cheek, ale potem trafili Lazar Samardzić oraz Florian Thauvin. Do wyrównania doprowadził w końcówce Luka Jović. Decydujący cios zadał Noah Okafor, do czego doszło w doliczonym czasie gry. Remis i niespodzianka wisiały w powietrzu.
Ostatecznie do nich nie doszło. Milan wygrał i umocnił się na najniższym stopniu podium stawki. Udinese osunęło się na siedemnaste miejsce.
W pierwszej połowie mecz został przerwany na 10 minut z powodu wyzwisk na tle rasistowskim, rzucanych przez kibiców Udinese pod adresem Mike’a Maignana. Bramkarz zwrócił na to uwagę sędziemu, po czym udał się do szatni. Po upływie wspomnianego czasu rywalizacja została wznowiona.
sar, PiłkaNożna.pl