Wielkie emocje w Manchesterze
Manchester City pomimo ogromnej przewagi zaledwie zremisował z Tottenhamem Hotspur.
Guardiola był wściekły na Aguero po meczu z Kogutami.
W przekroju całego spotkania przewaga należała do obywateli. Podopieczni
Pepa Guardioli regularnie oddawali strzały na bramkę strzeżoną przez
Hugo Llorisa. Na efekty nie trzeba było przesadnie długo czekać. W 20 minucie
Raheem Sterling zniknął z radarów defensywy Tottenhamu i sfinalizował centrę
Kevina de Bruyne’a. Odpowiedź Kogutów była natychmiastowa.
Erik Lamela zamienił na bramkę podanie
Tanguya Ndombele. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do mistrzów Anglii. Gola na 2:1 zdobył
Sergio Aguero.
Argentyńczyk został antybohaterem spotkania, ponieważ schodząc z boiska pokłócił się z Guardiolą. Aguero był zniesmaczony zmianą i nie ukrywał tego. Hiszpański trener Obywateli był wściekły. Działo się to przy stanie 2:2, ponieważ wyrównującego gola zdobył Lucas Moura tuż po wejściu z ławki rezerwowych.
Za Aguero wszedł Gabriel Jesus, który w końcówce zdobył gola na 3:2. Po interwencji VAR trafienie zostało anulowane, ponieważ ręką zagrał asystujący Aymerick Laporte. Tottenham wywiózł cenny punkt z Etihad, oddając praktycznie 10 razy mniej strzałów niż rywale. Ot paradoks.
sul, PilkaNozna.pl