Ważna decyzja po meczu Lecha
Wiele kontrowersji wywołało wczorajsze starcie Lecha Poznań z Pogonią Szczecin, które zakończyło się remisem 2:2. Mowa tu przede wszystkim o decyzji arbitra spotkania – Pawła Raczkowskiego, który nie dał drugiej żółtej kartki za faul taktyczny obrońcy Pogoni Kostasowi Triantafyllopoulosowi. Dzisiaj została podjęta decyzja w kwestii sędziowania meczów Lecha przez arbitra z Warszawy.
Najwięcej kontrowersji wzbudza sytuacja z doliczonego czasu gry w pierwszej połowie spotkania, kiedy to mistrzowie Polski prowadzili 1:0. Wówczas mający już żółtą kartkę na koncie stoper Pogoni Kostas Traintafyllopoulos sfaulował rozpędzającego się w kontrze pomocnika Lecha – Afonso Sousę. Według wielu opinii ekspertów i kibiców greckiemu graczowi Portowców należała się za ten faul druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka. Raczkowski jednak nie upomniał Greka kartką, dzięki czemu ten mógł kontynuować swój występ i zagrał pełne 90 minut.
W przerwie spotkania, jak i po jego zakończeniu upustu swoim emocjom dali członkowie poznańskiej drużyny, a decyzyjność Raczkowskiego w niedzielnym spotkaniu skrytykował na pomeczowej konferencji prasowej trener Lecha John van den Brom czy w strefie mieszanej Jesper Karlstrom. – Normalnie nie mówię o sędziach, ale ten jest najgorszy dla Lecha. Wydaje mi się, że to szósty raz, kiedy decyzje tego sędziego wpływają na wynik naszego meczu. Nie możemy tego akceptować – powiedział holenderski szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Jak się okazuje po tym spotkaniu zostały już podjęte pierwsze decyzje o konsekwencjach. Jak donosi dziennikarz portalu Meczyki.pl Dawid Dobrasz Raczkowski nie będzie sędziował spotkań Lecha do końca tego sezonu, a możliwe nawet, że okres ten obejmie cały ten rok. Jest to efekt porannych rozmów władz mistrzów Polski z szefem kolegium sędziów – Tomaszem Mikulskim.
Raczkowski w tym sezonie sędziował łącznie dziewiętnaście spotkań w Ekstraklasie, w których rozdał łącznie 104 żółte kartki. Tylko dwa razy upominał dwukrotnie żółtą kartką tego samego piłkarza, przez co musiał on opuścić boisko. 39-latek podyktował również w swoich starciach osiem rzutów karnych, w tym dwa we wczorajszym starciu w Poznaniu.
kczu/PiłkaNożna.pl