Unia Skierniewice rewelacją Pucharu Polski. Trzecioligowiec wyrzucił kolejnego ekstraklasowicza!
Unia Skierniewice nie zatrzymuje się! Drużyna występująca na co dzień w III lidze wyrzuciła z Pucharu Polski kolejnego ekstraklasowicza. Tym razem ofiarą podopiecznych Kamila Sochy w 1/16 finału padł GKS Katowice (2:1).
Artur Kraszewski / PressFocus
Unia Skierniewice to prawdziwa rewelacja tegorocznej edycji Pucharu Polski. Chociaż na co dzień podopieczni Kamila Sochy występują na czwartym poziomie rozgrywkowym w kraju, to odprawili już z kwitkiem do domu dwa kluby z Ekstraklasy.
Najpierw w 1/32 finału los skojarzył ich z Motorem Lublin. Po zaciętym boju i rzutach karnych Unia awansowała dalej. W następnej rundzie skierniewiczanie trafili na GKS Katowice i udzielili kolejnej lekcji futbolu wyżej notowanemu rywalowi.
Faworytem spotkania był rzecz jasna beniaminek. Sprawy skomplikowała jednak czerwona kartka dla Oskara Repki. Od 40. minuty Górnoślązacy musieli sobie radzić w osłabieniu, co wykorzystali skazywani na pożarcie gospodarze i jeszcze przed przerwą wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
Po trafieniach Mateusza Szmyda i Kamila Sabillo w Skierniewicach zapachniało drugą z rzędu sensacją. W drugiej połowie trener gości Rafał Górak próbował ratować sytuację, wpuszczając na boisko podstawowych zawodników, lecz koniec końców katowiczanie nie zdołali odwrócić losów spotkania i uniknąć wstydliwej porażki.
GKS nawiązał wprawdzie bramkowy kontakt po golu Borjy Galana w 59. minucie, ale nie byli w stanie doprowadzić chociażby do wyrównania.
Unia Skierniewice dowiozła przewagę do ostatniego gwizdka sędziego, zameldowała się w 1/8 finału i pisze piękną historię w Pucharze Polski! (JB)
Nie wydaje się, aby zejście piłkarza GKS miało wpływ na bramki Unii. Pierwsza była od razu po tej sytuacji z rzutu wolnego, strzał bezpośrednio w światło bramki. Drugi po błędzie brony i przytomnym zachowaniu doświadczonego Unity. A poza tym, teoretycznie ( jaj widać), drużyna Extra Klasy powinna poradzic sobie z trzecioligowcem nawet w 10