Trener zwolniony po wczorajszej porażce w Lidze Mistrzów!
Benfica Lizbona przegrała wczoraj w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów z Karabachem. Portugalski klub wyciągnął konsekwencje wobec trenera.
Porażka Benfiki Lizbona na własnym stadionie z Karabachem była największą sensacją pierwszego dnia Ligi Mistrzów 2025-26. Azerowie wygrali w stolicy Portugalii 3:2.
Na reakcję władz Benfiki nie trzeba było długo czekać. Rui Costa – prezydent klubu – oficjalnie poinformował, że Bruno Lage nie poprowadzi więcej ekipy z Lizbony. Szkoleniowiec został zwolniony i nie poprowadzi drużyny w najbliższy weekend.
Dla Lage’a było to drugie podejście do Benfiki, a jego kadencja trwała nieco ponad rok. Weekendowy remis z Santa Clarą i wczorajsza porażka z Karabachem sprawiły, że władze klubu straciły do niego cierpliwość, choć bilans miał niezły: wygrał 46 meczów, 9 zremisował i 11 przegrał.
Kto będzie następcą? – Liczymy, że nowy trener usiądzie na ławce już w sobotę – powiedział Rui Costa. W kuluarach pojawia się nazwisko Jose Mourinho, który jest bez pracy po zwolnieniu z Fenerbahce.
Ligi w Europie Inne ligi
W meczu 1/8 finału Coppa Italia bramką otwierającą spotkanie popisał się Adrian Benedyczak. Obecnie w Bolonii mamy remis 1:1.
Ligi w Europie Inne ligi
Napastnik reprezentacji Irlandii może zmienić klub. Zawodnik z rocznika 2002 wzbudza bardzo duże zainteresowanie na rynku transferowym.
Ligi w Europie Inne ligi
Bramkarz z Brazylii może zmienić klub w nadchodzącym oknie transferowym. Chcą go wielkie europejskie marki.
Ligi w Europie Inne ligi
Młody Brazylijczyk zmieni klub w zimowym oknie transferowym? Chcą go giganci z Europy.
Ligi w Europie Inne ligi
Ernest Muci zostanie na stałe zawodnikiem Trabzonsporu. Klub z Turcji będzie musiał zapłacić Besiktasowi 8,5 miliona euro.
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń