Przejdź do treści

Polska

Trener Legii: był wstrząs, będzie tsunami

– Po przegranej ze Śląskiem potrzebowaliśmy wstrząsu. Teraz czas na wstrząs wtórny, może tsunami. Ale to niedobry żart. Wróciliśmy na właściwą drogę – powiedział Maciej Skorża po wygranej Legii z Ruchem w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski.

– Przystępowaliśmy do meczu z minimalnym komfortem psychicznym. Wiedzieliśmy, że gra na zero z tyłu da nam awans, jednak nie zagraliśmy na remis. Po kwadransie Ruch zaczął grać dobrze na własnej połowie, a my byliśmy mało kreatywni, nie zmienialiśmy ciężaru gry i biliśmy głową w mur. Goście groźnie kontratakowali i musieliśmy uważać. Na szczęście połowę zakończyliśmy bramką Ivicy Vrdoljaka. To był jak to się mówi „man of the match”. Po przerwie mieliśmy więcej miejsca, przeprowadziliśmy wiele akcji oskrzydlających jednak Ruch nadal był groźny. Na szczęście osiągnęliśmy cel, chociaż styl nie był najładniejszy. Zmiany w składzie nie były efektem wstrząsu. Dokładnie przeanalizowałem naszą sytuację zdrowotną. Ariel Borysiuk po wczorajszym treningu zgłosił, że nie może grać. Kelhar zagrał dobry mecz i dał mocny argument, aby brać go pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższe spotkanie. Oczywiście od niektórych wymagam większego zaangażowania. Oni o tym wiedzą, jesteśmy po rozmowie i czekam na efekt – mówił trener Legii po meczu.

– Michal Hubnik jest po badaniu, które wykazało na tyle poważny uraz mięśnia, że nie warto ryzykować jego stanu zdrowia. Dzisiaj sprawdziłem Mezengę i Kucharczyka na pozycji wysuniętego napastnika. Zmiany w składzie wynikały z różnych założeń. Manu miał wejść po przerwie. Chcemy zdobyć Puchar Polski i musimy wyeliminować drużynę bardzo utytułowaną jak Wisła lub Lech. Dwumecz z którymś z tych zespołów byłby namiastką rywalizacji w europejskich pucharach z solidnym rywalem. Na pewno w półfinale nie będzie drużyn przypadkowych. Z niecierpliwością czekam na naszego rywala. Naszym atutem jest szeroka kadra. Liczę, że wraz z upływem czasu staniemy się bardziej kreatywni. Dwa drugie miejsca na koniec sezonu to byłaby dla nas duża porażka. Kiedyś doszedłem do finału, w którym przegrałem z Legią i nikomu nie życzę takiego przeżycia – powiedział Skorża.

W pierwszym meczu w Chorzowie był remis 1:1, w rewanżu losy awansu rozstrzygnęły się już po godzinie. Dla Legii to było do trzech razy sztuka. Ruch wyeliminowywał warszawian w dwóch poprzednich edycjach.

Źródło: ASInfo


{wszystkie_pliki}

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 41/2024

Nr 41/2024