„To najlepszy wybór, jaki mogłem dokonać”
Czesław Michniewicz zabrał głos po ogłoszeniu listy 26. kadrowiczów powołanych na mistrzostwa świata w Katarze. Co powiedział selekcjoner reprezentacji Polski?
„To bardzo ważny moment dla mnie i dla piłkarzy. I trudny, bo trzeba było z 47 powołanych zawodników do szerokiej kadry wybrać 26 i z tego powodu 21 będzie zawiedzionych. Niestety, nie jestem w stanie im tego osłodzić. Obejrzeliśmy ponad 400 meczów na żywo w różnych konfiguracjach i na różnych kontynentach, by selekcja była jak najpełniejsza. Ręczę za to, że to najlepszy wybór, jakiego mogłem dokonać. Szanuję to, że niepowołani gracze mogą mieć inne zdanie, ale zadzwonię do nich i o tym porozmawiamy” – powiedział Czesław Michniewicz zanim ogłosił nazwiska powołanych do ścisłej kadry na mundial.
Selekcjoner podkreślał, że decyzja dotycząca każdego piłkarza nie była łatwa. „Przy każdym zawodniku się mocno zastanawiałem. Wśród 21 graczy byli tacy, którzy odgrywali ważną rolę w reprezentacji, ale też tacy, którzy stawiali pierwsze kroki. Trudno było podjąć decyzję, czy jedzie czterech bramkarzy, czy jeden więcej piłkarz z pola. Tu może żałować Kamila Grabara, ale wierzę, że przed nim jeszcze wielkie turnieje – mówił Michniewicz.
Dziennikarze pytali m.in. o kontrowersyjne nominacje dla Kamila Grosickiego i Artura Jędrzejczyka. „Przy powołaniach decydują przede wszystkim umiejętności czysto piłkarskie, ale istotna jest też osobowość, kto pasuje do grupy. Nie ma jednak w kadrze zawodników po to, by robili atmosferę. Oprócz piłkarza, potrzebuję dobrego człowieka. Każdy z tych zawodników taki jest – zapewnił Michniewicz. – Grosicki? Kamil od lipca gra bardzo regularnie, spędził w Pogoni chyba najwięcej minut na boisku. On potrafi dać drużynie impuls w ważnych momentach i to nam się przyda” – uważa.
„Artur ma charakter, charyzmę i doświadczenie. Pracowałem z nim i nigdy się nie zawiodłem. Już wcześniej miałem go powołać na mecz ze Szwecją, ale leczył kontuzję. On jest uniwersalny, bo może grać na każdej pozycji jako stoper czy to w ustawieniu w trójce, czy w czwórce obrońców. Do tego może też wystąpić na boku defensywy” – dodał Michniewicz.
Szkoleniowiec Biało-Czerwonych wytłumaczył również, dlaczego nieoczekiwanie powołał Damiana Szymańskiego, który pod jego wodzą rozegrał tylko jeden mecz, a na ostatnie zgrupowanie reprezentacji w ogóle się nie załapał. „Uznaliśmy, że środek pola, do którego aspirują Krystian Bielik i Grzegorz Krychowiak, potrzebuje jeszcze jednego zawodnika. Specyfika jest taka, że dwie kartki eliminują piłkarza. Naszym celem jest zagrać co najmniej cztery mecze, a na tej pozycji mieliśmy deficyt. Dlatego pojechałem obejrzeć kilku zawodników i w najlepszej formie jest Damian Szymański” – zapewnił – wyjaśnił.
„Była akcja pt. „Szukamy jednego środkowego pomocnika”. Oglądaliśmy Kubę Piotrowskiego, Kacpra Kozłowskiego, Michała Karbownika… W mojej ocenie w najwyższej formie przed mistrzostwami jest Szymański. Widziałem jego mecz z PAOK – zagrał bardzo dobrze, gra regularnie. Stąd taka decyzja” – dopowiedział.
Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił, że na mundial pojedzie czterech napastników. Wśród wybrańców zabrakło miejsca dla Dawida Kownackiego. „Już w środę dostał ode mnie informację, że jest piąty. Wyjaśniliśmy sobie wszystko w dobrej atmosferze. Jak trener reprezentacji do lat 21 dużo mu zawdzięczam i bardzo szanuję jego umiejętności. On jeszcze wróci do reprezentacji, a ta czwórka najlepiej pasuje do siebie, zarówno w grze na jednego napastnika, a także na dwóch. Nie widziałem potrzeby powołać Kownackiego dlatego, że mamy sporo bogactwa na skrzydłach” – stwierdził Michniewicz.
jbro, PilkaNozna.pl